Po nieoczekiwanej porażce w Szczecinie piłkarki Górnika Łęczna zareagowały w najlepszy możliwy sposób. W sobotnim meczu 11. kolejki ORLEN Ekstraligi Kobiet podopieczne Artura Bożyka pokonały na własnym stadionie Pogoń Tczew 3:1, choć przez długi czas wydawało się, że mecz zakończy się remisem.
Spotkanie rozpoczęło się pod pełną kontrolą gospodyń, które od pierwszych minut narzuciły swój rytm. Już w początkowej fazie bliskie gola były Klaudia Lefeld i Paulina Tomasiak, jednak żadna z prób nie znalazła drogi do bramki Natalii Rydlewskiej. Mimo przewagi, Górnik nie potrafił przełożyć jej na konkrety.
Najgroźniejszą sytuację pierwszej połowy stworzyły… przyjezdne. W 37. minucie Klaudia Tobiczyk została sfaulowana w polu karnym, a arbiter Angelika Socha bez wahania wskazała na jedenasty metr. Egzekutorka, Aleksandra Witczak, uderzyła jednak w słupek, ratując miejscowe przed stratą bramki.
Po przerwie emocje rozgorzały na nowo. Już w 49. minucie Klaudia Lefeld wykorzystała zamieszanie w polu karnym i z bliska otworzyła wynik spotkania. Radość gospodyń nie trwała jednak długo – cztery minuty później kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisała się Nanoka Iriguchi, doprowadzając do remisu.
Zielono-czarne nie zamierzały się poddawać. Julia Piętakiewicz, Weronika Kaczor i Paulina Tomasiak próbowały ponownie wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, jednak brakowało precyzji – strzał Tomasiak zatrzymał się nawet na poprzeczce.
Decydujące ciosy padły dopiero w doliczonym czasie gry. W 91. minucie Oliwia Rapacka skutecznie wykończyła akcję Górnika, a chwilę później rezultat ustaliła Julia Ostrowska, ustalając wynik na 3:1.
ORLEN Ekstraliga Kobiet – 11. kolejka
Górnik Łęczna – Pogoń Tczew 3:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Klaudia Lefeld 49’, 1:1 Nanoka Iriguchi 53’, 2:1 Oliwia Rapacka 90+1’, 3:1 Julia Ostrowska 90+3’
