W 11. kolejce Orlen Ekstraligi w Bielsku-Białej kibice nie zobaczyli bramek, choć emocji nie brakowało. Spotkanie pomiędzy Rekordem Bielsko-Biała a Lechem UAM Poznań zakończyło się remisem 0:0, a obie drużyny mogą mieć poczucie, że były blisko przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę.
Pierwsza połowa przebiegała pod znakiem walki w środku pola. Poznanianki próbowały szybkich ataków, jednak na ich drodze stawała dobrze dysponowana Kinga Ptaszek, która kilkukrotnie uratowała zespół gospodyń przed stratą bramki. Najlepszą sytuację przed przerwą miała Roksana Gulec, której mocny, płaski strzał obroniła Jagoda Sapor, a dobitka zawodniczki Rekordu poszybowała nad poprzeczką.
Po zmianie stron przewagę zaczęły stopniowo budować bielszczanki, częściej utrzymując się przy piłce i atakując skrzydłami. Dwa groźne uderzenia Nikoli Dębińskiej zostały jednak zneutralizowane przez czujną Sapor, która była jedną z wyróżniających się postaci spotkania. W końcówce to Lech był o włos od zdobycia gola – po strzale jednej z poznanianek piłka odbiła się od słupka, a dobitkę z linii bramkowej wybiła Agnieszka Glinka.
Ostatecznie wynik nie uległ zmianie, a remis można uznać za sprawiedliwy rezultat w meczu, w którym dominowała dyscyplina taktyczna i dobra gra defensywna.
Warto dodać, że dla Klaudii Wojtkowiak, kapitan zespołu z Poznania, był to szczególny występ – zawodniczka rozegrała swój setny mecz w barwach Lecha UAM.
