W niedzielne południe na Stadionie Miejskim w Katowicach miejscowy GKS Katowice pokonał GROT SMS Łódź 2:1 w meczu 10. kolejki Orlen Ekstraligi. Dla zespołu Karoliny Koch było to bardzo ważne zwycięstwo, które pozwoliło przełamać ostatnią serię niepowodzeń i zbliżyć się do ligowej czołówki.
Spotkanie od początku zapowiadało się interesująco, bo naprzeciw siebie stanęły drużyny sąsiadujące w tabeli. Katowiczanki rozpoczęły z dużą determinacją i mogły objąć prowadzenie już w pierwszych minutach, jednak Aleksandra Nieciąg nie wykorzystała świetnej okazji. Cierpliwość jednak się opłaciła — w 37. minucie, po dośrodkowaniu Katarzyny Nowak i zamieszaniu w polu karnym, to właśnie Nieciąg dopadła do odbitej piłki i trafiła do siatki, otwierając wynik meczu.
Po zmianie stron łodzianki ruszyły do odrabiania strat i w 58. minucie doprowadziły do remisu po precyzyjnym uderzeniu Inez Sikory. Emocji nie brakowało — chwilę później Julia Włodarczyk mogła ponownie wyprowadzić GKS na prowadzenie, ale przegrała pojedynek z bramkarką.
Decydujący cios padł w 77. minucie. Po rzucie wolnym w pole karne i sporym zamieszaniu, najszybciej zareagowała Marcjanna Zawadzka i mocnym strzałem z bliska zapewniła gospodyniom trzy punkty.
Ostatnie minuty to już obrona prowadzenia przez katowiczanki. Bohaterką końcówki została Oliwia Macała, która w doliczonym czasie gry zatrzymała groźny strzał Pauliny Filipczak i przypieczętowała wygraną swojego zespołu.
Katowiczanki mogą więc dopisać na swoje konto cenne zwycięstwo, które może okazać się przełomem przed kolejnymi ligowymi wyzwaniami.











