W sobotnie popołudnie w Bielsku-Białej kibice nie mogli narzekać na brak emocji. W spotkaniu 9. kolejki Orlen Ekstraligi Rekord pokonał Stomilanki Olsztyn 2:1, odnosząc pierwsze w tym sezonie zwycięstwo przed własną publicznością. Decydujący cios padł w doliczonym czasie gry.
Pierwsza połowa długo nie przynosiła efektów bramkowych. Zespół z Bielska-Białej prowadził grę i utrzymywał się przy piłce, lecz dobrze zorganizowana defensywa olsztynianek skutecznie blokowała kolejne próby. Najwięcej zamieszania w polu karnym gości siała Nikola Dębińska, jednak brakowało jej wsparcia w finalizacji akcji.
Po przerwie tempo meczu znacząco wzrosło, a kibice mogli zobaczyć widowisko pełne zwrotów akcji. W 76. minucie idealne podanie Kristyny Janku otworzyło drogę do bramki Julii Sikorze, która z pierwszego kontaktu przelobowała bramkarkę Stomilanek. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo — kilka minut później Natalia Kulig sprytnym uderzeniem z dystansu doprowadziła do wyrównania.
Końcówka meczu była prawdziwym rollercoasterem. Obie drużyny miały swoje okazje, a piłka kilkukrotnie była wybijana z linii bramkowej. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w doliczonym czasie gry Julia Gutowska została sfaulowana w polu karnym. Do piłki podeszła Abigail Sowa, która wykorzystała rzut karny i zapewniła Rekordowi trzy bezcenne punkty.
To pierwsze domowe zwycięstwo bielszczanek w tym sezonie — i z pewnością takie, które doda im wiary przed kolejnymi spotkaniami.
