Legia po raz pierwszy w tym sezonie nie sięgnęła po komplet punktów. W 7. kolejce Orlen 1. Ligi piłkarki z Warszawy tylko zremisowały 1:1 z KKP Bydgoszcz, choć przez większość meczu zdecydowanie dominowały na murawie.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami – gospodynie szybko przejęły inicjatywę i niemal całkowicie zepchnęły rywalki do defensywy. Jednak w 13. minucie doszło do niespodziewanego zwrotu – KKP wykorzystało stratę w środku pola, a Ewelina Czubakowska popędziła z piłką przez pół boiska i w sytuacji sam na sam otworzyła wynik na korzyść przyjezdnych.
Warszawianki długo biły głową w mur, próbując przedostać się przez szczelną defensywę bydgoszczanek. Kolejne akcje kończyły się na dobrze ustawionej obronie albo w rękach bramkarki Amelii Sikory, która kilkukrotnie ratowała swój zespół, między innymi po groźnych strzałach z rzutów wolnych Mileny Prochowskiej. Do przerwy utrzymywał się wynik 0:1.
Druga połowa wyglądała bardzo podobnie – Legia dominowała, KKP broniło. Dopiero w 64. minucie udało się przełamać opór rywalek. Aleksandra Sudyk, wprowadzona chwilę wcześniej na boisko, wykorzystała dogranie z bocznego sektora i w zamieszaniu doprowadziła do wyrównania. Piłka po rykoszecie zaskoczyła golkiperkę KKP.
Mimo ofensywnego ustawienia w końcówce, Legia nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Co więcej, w samej końcówce to bydgoszczanki mogły skarcić faworyta, wywalczając stałe fragmenty gry w pobliżu pola karnego warszawianek. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1 – wynikiem, który z pewnością bardziej cieszy gości niż drużynę lidera.