Czwartkowy wieczór na Arenie Katowice okazał się niezwykle bolesny dla mistrzyń Polski. GKS Katowice przegrał 0:4 z FC Twente w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzyń UEFA i praktycznie pożegnał marzenia o fazie ligowej.
Spotkanie rozpoczęło się obiecująco – katowiczanki próbowały odważnie atakować, a bramkarka Kinga Seweryn kilka razy ratowała zespół przed stratą gola. Nadzieje prysły jednak w 32. minucie, kiedy Sophie Proost pokonała obronę GieKSy.
Po przerwie piłkarki Karoliny Koch miały szansę na wyrównanie. Strzał Aleksandry Nieciąg trafił jednak w słupek, a chwilę później Julia Włodarczyk nie zdołała wykorzystać dobrej okazji. Zamiast gola dla gospodyń padły kolejne bramki dla rywalek – trafiały Alieke Tuin, Jaimy Ravensbergen i w końcówce Jill Roord.
Dodatkowym ciosem były urazy – najpierw boisko musiała opuścić Kinga Seweryn, a w samej końcówce Klaudia Słowińska została zniesiona na noszach. W ostatniej akcji meczu na honorowe trafienie mogła liczyć Klaudia Maciążka, lecz piłka minęła bramkę.
Porażka 0:4 pokazuje, jak duża przepaść dzieli dziś polski klub od europejskiej czołówki. GieKSa nie poddała się bez walki, ale zabrakło skuteczności, sił i doświadczenia. Rewanż w Holandii wydaje się już tylko formalnością.