Barcelona Women, aktualne mistrzynie Hiszpanii, mogą stanąć przed koniecznością rozstania się z kolejnymi zawodniczkami. Powodem są ograniczenia finansowe, które – według hiszpańskich mediów – wciąż nie zostały w pełni rozwiązane mimo redukcji wydatków i letnich transferów. Klub wciąż ma do zbilansowania około miliona euro, co może oznaczać dalsze cięcia w kadrze.
Lato pełne odejść
Okienko transferowe już przyniosło wiele zmian. Zespół opuściły m.in. Ingrid Engen (Lyon), bramkarka Ellie Roebuck (Aston Villa), Fridolina Rolfö (blisko Malmö), Bruna Vilamala (Club América) czy Martina Fernández (Everton). Do tego dochodzą odejścia kilku zawodniczek z rezerw, które zdecydowały się na dalszy rozwój w innych ligach.
Kolejne nazwiska na liście zagrożonych
W kuluarach mówi się, że kilku czołowym piłkarkom Barcelony kończą się kontrakty w przyszłym roku. Wśród nich są m.in. Cata Coll, Ona Batlle, Claudia Pina, Salma Paralluelo czy Alexia Putellas. Niepewna jest także przyszłość Caroline Graham Hansen, Mapi León i Jany Fernández. Jeżeli nie dojdzie do przedłużeń umów, klub może rozważyć ich sprzedaż jeszcze przed końcem obecnego okna transferowego.
Problem systemowy
Barcelona miała już zwracać się do LaLigi o zmianę zasad finansowego fair play, tak aby budżety drużyn kobiecych i młodzieżowych były oddzielone od męskiej pierwszej drużyny. Obecne przepisy sprawiają, że każdy ruch transferowy w sekcji kobiecej wpływa również na finanse męskiej ekipy, co dodatkowo utrudnia elastyczne zarządzanie kadrą.
Sezon pełen niewiadomych
Choć Barcelona Women pozostaje jedną z najsilniejszych drużyn w Europie, utrata kluczowych zawodniczek może odbić się na wynikach. Tym bardziej że zespół w minionym sezonie musiał uznać wyższość Arsenalu w finale Ligi Mistrzyń, a konkurencja w Hiszpanii i Europie wciąż rośnie.
1 Comment