To nie jest kolejny mecz. To coś znacznie większego. To chwila, na którą polska piłka kobieca czekała latami. W piątkowy wieczór 4 lipca 2025 roku reprezentacja Polski zadebiutuje na Mistrzostwach Europy i od razu zostanie rzucona na głęboką wodę – jej pierwszym przeciwnikiem będą Niemki, ośmiokrotne mistrzynie Starego Kontynentu.
O 21:00 oczy całej Polski będą zwrócone na stadion Kybunpark w szwajcarskim Sankt Gallen. To tam podopieczne Niny Patalon wyjdą na murawę, by rozpocząć coś, co może stać się przełomem w historii kobiecego futbolu w naszym kraju.
Polska – debiutant, ale nie turysta
Choć to debiutancki występ Polek na tak wielkim turnieju, nikt w kadrze nie myśli o wycieczce krajoznawczej. Ten zespół budował swoją tożsamość i doświadczenie przez długie miesiące. Wygrał grupę Ligi Narodów, przetrwał baraże z Rumunią i Austrią, a teraz z podniesioną głową staje naprzeciw legendy.
O sile tej drużyny stanowi m.in. stabilność składu i wysoka forma liderki – Ewy Pajor. Kapitan reprezentacji ma za sobą niesamowity sezon w barwach Barcelony, gdzie zdobyła 43 gole w 46 meczach. Obok niej ofensywną siłę wspierać będą Natalia Padilla-Bidas i rewelacja ostatnich sparingów, Paulina Tomasiak, która w trzy mecze przed Euro zanotowała cztery bramki i dwie asysty.
To właśnie trio może stanowić o sile rażenia biało-czerwonych, które będą musiały zagrać mądrze i cierpliwie, szukając swoich szans w szybkich kontratakach.
Niemcy – faworyt z presją
Niemki to uznana marka w futbolu kobiecym. Osiem tytułów mistrza Europy, finał EURO 2022, doświadczenie i głębia składu – to wszystko czyni je faworytkami nie tylko grupy C, ale i całego turnieju. W składzie znajdują się nazwiska dobrze znane fanom kobiecej piłki – Lea Schüller, Klara Bühl czy Giulia Gwinn. Dla nowego selekcjonera Christiana Wücka będzie to pierwszy poważny sprawdzian, a on sam nie ukrywa, że jego zespół ma tylko jeden cel – zwycięstwo.
Ale presja może działać w dwie strony. A Polki, mając „nic do stracenia”, mogą zagrać bez kompleksów. Właśnie w takich warunkach rodzą się legendy.
Wiara ponad statystyki
Historia bezlitośnie pokazuje dominację Niemek – Polki przegrały wszystkie sześć dotychczasowych meczów z tą drużyną, tracąc aż 28 bramek. Ale to przeszłość. A dziś pisze się nowy rozdział. Ten mecz nie jest tylko o punkty. To symbol. Dla każdej dziewczynki, która marzy o grze w reprezentacji. Dla każdej zawodniczki z 1. Ligi. Dla każdej kibicki, która w końcu widzi swoją drużynę na wielkiej scenie.
Dla sztabu i zawodniczek to walka o szacunek i uznanie. Dla kraju – szansa, by pokazać, że Polska ma kobiecą piłkę na poziomie międzynarodowym.
🇵🇱 Pajor & Padilla combining last time out against Germany 💫⚽️#WEURO2025 || @laczynaskobieca pic.twitter.com/PPaolKRv6E
— UEFA Women's EURO 2025 (@WEURO2025) July 4, 2025
Przed nami batalia. Ale nie jesteśmy sami.
Atmosfera w drużynie jest bojowa, ale i pełna jedności. Zawodniczki zadbały o każdy detal – od przygotowania fizycznego, przez taktykę, po… komunikację. Ponad połowa kadry biegle posługuje się językiem niemieckim, co może okazać się atutem w kluczowych momentach spotkania.
A poza boiskiem? Cała Polska czeka. Kibice, media, środowisko piłkarskie – dziś wszyscy będą z nimi. Bo dziś, bez względu na wynik, dzieje się historia. A historia nie zna litości dla tych, którzy nie wierzyli.
Plan transmisji:
📍 Kiedy: Piątek, 4 lipca 2025, godz. 21:00
📍 Gdzie: Kybunpark, St. Gallen (Szwajcaria)
📺 Transmisja: TVP Sport, TVP1, sport.tvp.pl