Choć derby Barcelony w kobiecej piłce nożnej, które odbyły się dwa miesiące temu, zakończyły się zwycięstwem FC Barcelony Femeni 2:0 nad Espanyolem, to nie wynik spotkania przyciągnął uwagę kibiców i mediów. Głównym tematem stał się incydent z udziałem obrończyni „Dumy Katalonii” – Mapi León, która w trakcie przepychanki miała dopuścić się skandalicznego zachowania wobec zawodniczki Espanyolu, Danieli Caracas.
Do zdarzenia doszło w 15. minucie spotkania. Podczas kłótni przy rzucie wolnym León miała dotknąć swoją rywalkę w intymnym miejscu, a następnie zadać jej szokujące pytanie. Eksperci analizujący nagrania i czytający z ruchu warg twierdzą, że padły słowa: „czy masz k*tasa?”, co wywołało falę oburzenia w środowisku sportowym i poza nim.
RCD Espanyol zareagował błyskawicznie, publikując oświadczenie, w którym zdecydowanie potępił zachowanie zawodniczki Barcelony. Klub podkreślił, że takie działania są niedopuszczalne i zapowiedział pełne wsparcie prawne dla swojej piłkarki, jeśli ta zdecyduje się na kroki prawne. W komunikacie podkreślono również znaczenie szacunku i fair play jako fundamentów sportowej rywalizacji.
Mapi León odniosła się do zarzutów, stanowczo zaprzeczając ich prawdziwości. Twierdziła, że nie dotknęła Caracas w sposób niestosowny – według niej kontakt miał miejsce jedynie z nogą przeciwniczki, a słowa, które wypowiedziała, zostały źle zinterpretowane. Zamiast obraźliwego pytania, miała zapytać: „co ci się dzieje?”. Piłkarka zapowiedziała także podjęcie kroków prawnych przeciwko osobom, które – jej zdaniem – celowo próbują zniszczyć jej reputację.
Jednak hiszpańska Komisja Dyscyplinarna nie dała wiary jej tłumaczeniom. Po prawie dwumiesięcznym dochodzeniu uznała ją za winną naruszenia zasad sportowego zachowania i na podstawie artykułu 129 kodeksu dyscyplinarnego zawiesiła na dwa mecze. Oznaczało to, że León nie mogła wystąpić w meczu z Atlético Madryt, zakończonym imponującym zwycięstwem Barcelony 6:0, ani w nadchodzącym spotkaniu z Sevillą.
FC Barcelona próbowała jeszcze odwoływać się od tej decyzji do Trybunału Sportowego w Lozannie, jednak bezskutecznie. Ostatecznie kara została utrzymana, choć – jak podają media – León mogła otrzymać nawet cztery mecze zawieszenia. Ostatecznie więc można uznać, że wymiar sankcji był dla niej dość łagodny.
Obecnie „Duma Katalonii” pozostaje liderem ligi z czteropunktową przewagą nad Realem Madryt, a do końca sezonu pozostało pięć kolejek. Choć incydent z udziałem León rzucił cień na kobiece derby, to sportowe cele zespołu pozostają niezmienne.
1 Comment