​Czarna seria Pomarańczowych.
III liga Polska Publicystyka Specjalnie dla Nas

​Czarna seria Pomarańczowych.

foto. Michał Grzembski

 Piłkarki Królewskich są w środku ligowej rundy jesiennej. W niedzielny ranek udały się do Huty Mińskiej, aby rozegrać mecz z drużyną Tygrysa, która do tej pory przegrała tylko raz.

Większa część pierwszej połowy nie zwiastowała dosyć wysokiego wyniku końcowego. Mecz rozpoczął się bardzo typowo, przewaga podań, posiadania piłki, a także kreowania gry była po stronie Pomarańczowych. Na boisku można było zobaczyć w wykonaniu płocczanek kilka ładnych wyprowadzeń piłki spod własnego pola karnego. Akcje te kończyły się jednak w przed polem karnym przeciwniczek, co przekładało się na małe zagrożenie ich bramki. Zawodniczki Tygrysa prowadziły grę w zupełnie odmiennym stylu, chaotyczne wyprowadzenia piłki, w skutek błędów Królewskich, kończyły się uderzeniami z nieprzygotowanych pozycji. Z większością z nich bramkarka przyjezdnych radziła sobie bardzo dobrze, aż w 28. minucie piłkarka gospodarzy, przy biernej postawie obrończyń, posłała piłkę przepięknym uderzeniem w okienko bramki Królewskich.  Chwilę po rozpoczęciu gry po straconym golu, płocczanki popełniły kolejny błąd przy podaniu, rywalka przejęła piłkę i wykorzystując swoje umiejętności indywidualne efektownie i efektywnie zakończyła swoją szarżę.  Po tych wydarzeniach ogień płonący w sercach Królewskich znacznie przygasł. Na początku drugiej części spotkania nastąpił jeszcze zryw, Pomarańczowe sfinalizowały kilka swoich składnych akcji, jednak nie na tyle skutecznie, aby zdobyć kontaktowego gola. Narastające zmęczenie, presja czasu, a także większe zaangażowanie w ofensywę spowodowały, że piłkarki z Płocka straciły kolejną bramkę. Stało się to na 11 minut przed końcem meczu i było jasne, że płocczanki wrócą do domu bez żadnej zdobyczy punktowej. 

Kolejny mecz Królewscy rozegrają w niedzielę 16 października o godzinie 10 na Stadionie Miejskim w Płocku. Mecz z Mazovią Grodzisk Mazowiecki będzie szansą na przerwanie serii dwóch porażek z rzędu.

foto. Michał Grzembski

GKS Tygrys Huta Mińska – KS Królewscy Płock 3:0 (2:0)

KS Królewscy Płock: Marta Hućko, Julia Korga (33. Aleksandra Synowiec, 65. Oliwia Kasiura), Daria Przybysz (63. Wiktoria Zielińska), Anna Wojtkowska, Kinga Sławińska, Klaudia Łyzińska, Daria Kusa, Klaudia Stradomka, Julia Mikołajewska, Natalia Romanowska (45. Wiktoria Wiączek)

foto. Michał Grzembski

Adrian Piankowski (trener Królewskich): Od samego początku było wiadome, że mecz nie będzie łatwy, przeciwniczki grały stanowczo i agresywnie w obronie, zostawiając nam sporo miejsca na boisku, którego jednak nie wykorzystywaliśmy. Po pierwszej straconej bramce popełniliśmy bardzo prosty błąd, który skutkował drugim golem i całkowicie nas zablokował. Drugą połowę zaczęliśmy odważniej, natomiast dalej brakowało charakteru, żeby wziąć odpowiedzialność na siebie i zaatakować, stworzyć przewagę w grze 1v1. Brakuje nam odwagi i spokojnej głowy, żeby strzelać bramki i nie popełniać tak prostych błędów. Gratuluję dziewczynom z Mińska, były w tym meczu od nas silniejsze i skuteczne. My natomiast analizujemy wideo i dalej trenujemy, żeby nasza gra była o wiele pewniejsza niż w tym spotkaniu.

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!