W meczu Orlen Ekstraligi kobiet Pogoni Dekpolu Tczew pokazały charakter i wywalczyły cenny remis w starciu z faworyzowanym AP Orlenem Gdańsk. Spotkanie, które rozegrano w Gdańsku, obfitowało w emocje, kontrowersje i widowiskowe akcje, a wszystko to przed liczną publicznością.
Pierwsza połowa: walka i brak efektów
Już od pierwszych minut było widać, że derby Pomorza zapowiadają się na pełne napięcia. Piłkarki AP Orlenu, mimo kilku niebezpiecznych sytuacji pod bramką rywala, nie potrafiły przełożyć swojej przewagi na gole. Z kolei zawodniczki Pogoni, choć zorganizowane defensywnie, miały problem z wyjściem do skutecznego kontrataku. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo, choć obie drużyny miały swoje momenty.
Przełom w drugiej połowie
Po przerwie gra nabrała tempa. W 64. minucie sędzia wskazał na rzut karny dla Pogoni po faulu na Emilii Sobierajskiej. Aleksandra Witczak pewnie wykorzystała jedenastkę, dając prowadzenie gościom. To był moment, który zmobilizował gospodynie do wzmożonego ataku. Piłkarki AP Orlenu rzucały się do przodu, ale defensywa Pogoni, choć pod presją, trzymała się dzielnie.
Dramatyczny finał
W doliczonym czasie gry, w 96. minucie, doszło do prawdziwej dramaturgii. Anna Furmaniak, po dobitce z dystansu, trafiła w poprzeczkę, a piłka po szczęśliwym odbiciu wpadła do siatki. Bramka na wagę remisu! Mecz zakończył się wynikiem 1:1, co było sprawiedliwym podsumowaniem walki obu zespołów.
Co dalej?
Dzięki temu wynikowi AP Orlen Gdańsk utrzymuje się na siódmym miejscu w tabeli Orlen Ekstraligi, mając cztery punkty przewagi nad Pogonią Dekpol Tczew, która zajmuje dziewiątą pozycję. Dla drużyny z Tczewa ten remis to jednak ogromny sukces, zwłaszcza w kontekście trudnej sytuacji w tabeli.
