#U17WWC: Podsumowanie 4. dnia 
Mundial Publicystyka Świat

#U17WWC: Podsumowanie 4. dnia 

foto. FIFA

4.10

Gr. C

Nigeria 0 – 0 Anglia

Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania ze świadomością, iż przegrany w dzisiejszym spotkaniu praktycznie pozbawi się szans na awans z grupy. Mecz rozgrywany podczas kolejnego upalnego popołudnia w Zarqa rozpoczął się więc, używając terminologii bokserskiej, od trwającej kilkanaście minut wymiany ciosów, po której żadna z drużyn nie była w stanie przełamać przeciwnika. W miarę trwania pierwszej połowy Angielki uzyskały co prawda nieznaczną przewagę w posiadaniu piłki jednakże nie wiele były w stanie z nią zrobić, bo grające generalnie szybciej Afrykanki często wracały i dobrze ustawiały się w obronie. Niestety, kiedy konstruowały już własne akcje, to brakowało im przede wszystkim jakości – zwłaszcza pod polem karnym przeciwniczek. W drugiej odsłonie spotkania Nigeria od początku ruszyła do zdecydowanego ataku. Super Falcons naciskały stwarzając sobie przyzwoite szanse, które niestety marnowały. Wyróżniającej się na boisku, kapitan Nigerii Radeeshat Ajibade wyraźnie brakowało w swoim zespole partnerek o podobnych, choć do swoich, umiejętnościach. Po godzinie gry w owych trudnych, upalnych warunkach Angielki zaczęły powoli odstawać kondycyjnie i w zasadzie skupiły się już tylko na defensywie i obronie wyniku. Minuta po minucie Nigeryjki uzyskiwały przewagę nad co raz to bardziej rozpaczliwie broniącymi się już Wyspiarkami, a w ostatnim kwadransie spotkania nie schodziły już nawet z ich połowy, oddając tam strzał za strzałem. O braku ich jakości niech jednak zaświadczy statystyka. Na 32 strzały Super Falcons jedynie 5 oddanych było w światło bramki. Nie lepiej spisały się też The Lionesess, na 10 ich strzałów jedynie 2 były celne. Do końca meczu wynik nie uległ tu zmianie. Po słabym widowisku obie drużyny dopisały sobie po punkcie.

foto. FIFA

Brazylia 0 – 1 Korea Północna

(R. Hae Yon 71′)

Spotkanie wyrównane pod względem posiadania piłki przez oba zespoły. Różnicę polegała na wyższej jakości operowania piłką przez Azjatki, które tym samym stworzyły sobie znacznie więcej dogodnych sytuacji w tym spotkaniu a wykorzystały tę jedną na wagę zwycięstwa.

foto. FIFA

Gr. D

USA 1 – 2 Ghana

(Tagliaferri 5′ – Acheampong 63′, Owusu-Ansah 84′(p))

Niespodzianka turnieju. Po pięciobramkowym laniu w poprzednim meczu z Japonią oraz tracąc dziś gola z USA już w 5 minucie, zespół Black Queens wykazał się sporymi umiejętnościami oraz ogromnym charakterem doprowadzając najpierw do wyrównania stanu spotkania a następnie strzelając zwycięską bramkę. Zarówno z pomeczowych statystyk jak również i w opiniach kibiców drużyna USA rozegrała bardzo słabe zawody, nie będąc dla piłkarek z Ghany równorzędnym partnerem już po dwóch kwadransach gry. Adizatu Mustapha wybrana została najlepszą zawodniczką spotkania.

foto. FIFA

Paragwaj 0 – 5 Japonia

(Takahashi 4′, Nojima 29′ 39′(p) 44′, Takarada 89′)

Sześciu zmian w podstawowym składzie w stosunku do meczu poprzedniego dokonał przed tym spotkaniem trener Kusunose. Wpisuje się to w ogólnie przyjętą przez Japonki od wielu już lat tradycję  – stwarzania szans i możliwości zbierania doświadczenia na dużych turniejach przez jak największą ilość zawodniczek. Dla Japonek miał to być mecz treningowy. Paragwaj przystępował do spotkania stojąc pod ścianą – tylko zwycięstwo zachowywało ich szanse na awans. La Albirroja rozpoczęły odważnie rzucając się do natychmiastowego ataku na przeciwniczki. Rozbudzone nadzieje piłkarek Paragwaju zgasiła jednak bardzo szybko Takahashi zdobywając gola już w 4 minucie gry. Japonki uporządkowały po tym chaotyczną nieco z początku grę. Pod względem piłkarskim, do końca spotkania na boisku istniał tylko zespół – Little Nadeshiko. 4 bramki do przerwy, w tym hattrick Nojimy, pozwoliły trenerowi na wprowadzenie kolejnych debiutantek w drugiej połowie, łącznie z trzecią bramkarką. Paragwajki starały się od czasu do czasu wyjść z własnej połowy, niestety będąc drużyną o dwie klasy gorszą, nie potrafiły utrzymać się na tyle długo przy piłce, by stworzyć dla grających znacznie szybciej Japonek jakiekolwiek zagrożenie. Kolejny kapitalny mecz zaliczyła Fuka Nagano, kapitan Little Nadeshiko była dosłownie przedłużeniem ręki trenera Kusunose na boisku. Mocno pracowała z debiutantkami, swoją grą zapraszała do konstruowania wspólnych akcji, a znajdując się w dogodnej pozycji na oddanie strzału rezygnowała zeń podając piłkę by stworzyć szansę na strzał i naukę mniej doświadczonym koleżankom. Doceniła to grupa techniczna FIFA, wybierając ją zawodniczką meczu. Na koniec spotkania Japonki dołożyły jeszcze jedno trafienie powtarzając tym samym wynik z poprzedniego meczu.
Rob Mikalski 

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!