W świecie sportu często przyciąga nas idea „czarnego konia” – drużyny, której nikt nie typuje do zwycięstwa, a która nagle zaskakuje wszystkich. Na nadchodzących Mistrzostwach Europy Kobiet w 2025 roku Szwajcaria może być właśnie takim zespołem. Dlaczego? Odpowiedź kryje się w rewolucji, którą zapoczątkowała Pia Sundhage – jedna z najbardziej utytułowanych trenerek w historii kobiecej piłki nożnej.
Nowy rozdział szwajcarskiej piłki z Pią Sundhage
Pia Sundhage to nazwisko, które budzi respekt. Była trenerka reprezentacji Szwecji, Stanów Zjednoczonych czy Brazylii, zdobyła złoto olimpijskie i srebro mistrzostw świata. Gdy w 2024 roku objęła stery szwajcarskiej kadry, wielu zastanawiało się, dlaczego zdecydowała się na zespół, który dotychczas nie błyszczał na międzynarodowej scenie. Jednak Sundhage nie jest osobą, która boi się wyzwań.
Od początku swojej pracy postawiła na głębokie zmiany. Odeszła od defensywnego, zachowawczego stylu gry, który dotąd dominował w szwajcarskiej piłce. Wprowadziła bardziej ofensywny i kreatywny system, bazujący na szybkich skrzydłach, dynamicznej grze w środku pola i aktywnym pressingu. Zawodniczki, które wcześniej ograniczały się do bronienia wyniku, nagle zaczęły grać z większą pewnością siebie i wizją.
Nowe gwiazdy i odmieniona mentalność
Sundhage szybko zauważyła potencjał w młodszych zawodniczkach. Taka selekcja odmłodziła kadrę, ale wprowadziła też większą konkurencję o miejsce w składzie. Kluczowe postaci, jak Ramona Bachmann czy Lia Wälti, zostały otoczone grupą utalentowanych młodych piłkarek, które wnoszą świeżość i zapał.
Co ważne, Sundhage pracuje nie tylko nad taktyką, ale także nad mentalnością zespołu. W jednym z wywiadów podkreśliła, że „piłkarki muszą uwierzyć, że są w stanie rywalizować z najlepszymi, zanim naprawdę to zrobią”. To podejście działa – w ostatnich miesiącach Szwajcaria zaczęła prezentować się jako drużyna z dużą pewnością siebie i głodem zwycięstw.
Czy Szwajcaria ma realne szanse na sukces?
Choć droga do sukcesu na Euro 2025 jest długa, wyniki sparingów i eliminacji pokazują, że Szwajcaria może być groźna. Zwycięstwa nad wyżej notowanymi rywalkami, jak Holandia czy Dania, sugerują, że zespół zaczyna rozumieć filozofię Sundhage.
Kluczowym pytaniem pozostaje jednak, czy Szwajcaria wytrzyma presję turniejową. Drużyny prowadzone przez Sundhage w przeszłości często potrafiły wznieść się na wyżyny podczas wielkich imprez, ale Szwajcaria to zupełnie inna skala wyzwania. Nie mają jeszcze doświadczenia w zaawansowanych fazach turniejów, co może być ich największym problemem.
Dlaczego warto wierzyć w „czarnego konia”?
Kobiecy futbol staje się coraz bardziej nieprzewidywalny. Rosnący poziom i profesjonalizacja drużyn sprawiają, że tradycyjni faworyci nie zawsze dominują. Na ostatnich Mistrzostwach Świata w 2023 roku widzieliśmy, jak drużyny takie jak Kolumbia czy Nigeria pokazały, że ciężka praca, determinacja i dobra taktyka mogą przynieść nieoczekiwane wyniki.
Szwajcaria ma szansę pójść w ich ślady. Jeśli Pia Sundhage zdoła wykorzystać cały potencjał swoich zawodniczek, nie tylko pod względem umiejętności, ale także mentalności, drużyna może poważnie zamieszać w turnieju.
Czy Szwajcaria stanie się sensacją Euro 2025? Na odpowiedź musimy poczekać, ale jedno jest pewne – Pia Sundhage zmienia zasady gry. A rewolucje w piłce nożnej zawsze przyciągają uwagę. Szwajcaria już nie jest drużyną do przeoczenia – czas zacząć traktować ją poważnie.