FIFA U17 Women’s World Cup Jordan 2016
30.09.2016
Gr. A
Meksyk 5 – 0 Nowa Zelandia
(Espinosa 18′, Ovalle 36′, Lopez 68′, Avalos 81′, Torres 87′)
Meksykanki zdeklasowały po części rozłożoną na łopatki przez chorobę drużynę Nowej Zelandii. Przez zespół popularnych Kiwi ledwie parę dni temu przetoczyła się poważna infekcja, wobec czego część zawodniczek występujących dziś nie była jeszcze w pełni sił. Mocno zauważalne było to po godzinie gry, gdy niektóre Nowo Zelandki zaczęły odstawać kondycyjnie. Nie ujmuje to niczego z klasy, jaką pokazały Meksykanki. Nowo Zelandki stworzyły tylko jedną groźną sytuację w całym meczu. W pierwszej połowie spotkania-gwiazda drużyny Meksyku Jacqueline Ovalle wraz z młodziutką Espinosą tworzyły duet nie do zatrzymania. Meksykanki grały szybko, dokładnie, pressingiem i wykańczały stworzone szanse. Kapitalny występ zaliczyła również grająca w środku pola Luisa Delgado-najlepsza na boisku, reżyserka tego spotkania.
Jordania 0 – 6 Hiszpania
(L.Navarro 6′ 27′ 42′ 47′(p) 79′, Pina 89′)
Piłkarska przepaść. Może gdyby w trzeciej minucie meczu Sarah Abu-Sabbah wykorzystała jedyną w tym meczu szansę Jordanii na gola, to może Hiszpanki zagrałby nieco ostrożniej…może bardziej nerwowo, może wymiar kary byłby niższy. Choć sam w to nie wierzę. Bramkarka, lewa obrończyni i rzeczona napastnik Abu-Sabbah prezentowały w miarę przyzwoity poziom, reszta zespołu Jordanii nie była w stanie nawiązać przyzwoitej a co dopiero równorzędnej walki. Hiszpanki wykorzystały to bezlitośnie, a całe show skradła 15-letnia Lorena Navarro, dając pokaz naprawdę radosnego futbolu i zaliczając przy tym 5 trafień!
Gr. B
Wenezuela 1 – 2 Niemcy
(Cazorla 61′ – Gwinn 7′, Bühl 74′)
Wyższa dojrzałość taktyczna oraz lepsze przygotowanie kondycyjne w drugiej zwłaszcza połowie zadecydowały o zwycięstwie Niemek nad niezwykle ambitnie grającą drużyną Wenezueli. Mecz był rozgrywany w bardzo rwanym tempie, dobre zagrania i okresy gry przeplatały się z przeciętnymi i to po obu stronach. Mistrzynie Ameryki Południowej swoimi umiejętnościami i walką o każdą piłkę, przy wykorzystaniu talentu Deyny Castellanos potrafiły stworzyć realne zagrożenie dla mistrzyń Europy. Po wyrównującym golu Wenezuela przycisnęła i przez parę minut dominowała. Niestety ceną za wysoki pressing z pierwszej połowy było narastające zmęczenie w drugiej a co za tym idzie częściej popełniane błędy-po jednym z nich padł drugi gol dla Niemek. Dobry występ u naszych zachodnich sąsiadek zaliczyły obydwie strzelczynie Gwinn i Bühl, nieco mniej widoczna była Minge. W końcówce meczu Wenezuelki straciły jeszcze za dwie żółte kartki wyróżniającą się środkową obrony Sandrę Luzardo, co mocno osłabi je w spotkaniu z Kamerunem.
Kamerun 2 – 3 Kanada
(S.Djoubi 17′, Dabda 42′ – Huitema 3′, Stratigakis 78′(p), Taylor 83′)
uwaga na kanale FIFA jest błąd – ten mecz ma zły nagłówek
Spotkanie oglądałem od drugiej połowy i stanu 2 – 1. Mecz walki w środku pola. Waleczne i bazujące na swoich dobrych warunkach fizycznych zawodniczki z Kamerunu chwytały się dosłownie wszystkiego, by utrzymać korzystny wynik do końca meczu. Nie mówię tu o murowaniu bramki, bo Kamerunki starały się początkowo podwyższyć wynik (jeśli okazja się nadarzyła), ale czas, jaki ukradły leżąc na boisku po faulach w momencie, gdy zaczęło im już brakować sił. Opierające się na twardej dyscyplinie taktycznej Kanadyjki, grając do końca konsekwentnie swój futbol, najpierw wyrównały po prawidłowo przyznanym rzucie karnym, a w końcówce spotkania wypracowały sobie zwycięskiego gola. Dobre zawody rozegrała kapitan Kanady Stratigakis, która swoim przykładem pociągnęła koleżanki do zwycięstwa.
Rob Mikalski