Czwarta kolejka angielskiej FA Women’s Super League przyniosła emocje, jakich oczekiwano od starcia gigantów. Na wypełnionym po brzegi Emirates Stadium, gdzie zasiadło ponad 45 tysięcy kibiców, Chelsea pokonała Arsenal 2:1, umacniając swoją pozycję na szczycie tabeli.
Spotkanie rozpoczęło się dynamicznie, a już w 4. minucie Mayra Ramirez otworzyła wynik. Jej strzał, oddany z dystansu, przeleciał ponad bramkarką Arsenalu, Daphne van Domselaar, wprowadzając Chelsea na prowadzenie. Arsenal, zaskoczony takim początkiem, próbował odzyskać kontrolę nad grą, ale to „The Blues” nadal dominowały.
Chelsea podwoiła swoje prowadzenie po zaledwie kwadransie gry, kiedy Lauren James znakomicie dośrodkowała piłkę, dając Sydney Baltimore idealną okazję do strzału głową przy dalszym słupku. Arsenal, choć walczył, nie mógł znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę rywalek.
Tuż przed przerwą Arsenal wreszcie odpowiedział. Caitlin Foord strzeliła gola z ostrego kąta, który odbił się od słupka i wpadł do siatki, dając nadzieję na odwrócenie losów meczu.
Druga połowa przyniosła jeszcze więcej akcji ofensywnych, jednak obie drużyny miały problemy z wykończeniem sytuacji. Daphne van Domselaar uratowała Arsenal przed kolejną stratą, zatrzymując strzał głową Aggie Beever-Jones, a w 85. minucie Stina Blackstenius trafiła w poprzeczkę Chelsea, co mogło odmienić losy spotkania.
W doliczonym czasie gry Alessia Russo miała ostatnią szansę na wyrównanie, ale jej wolej trafił prosto w ręce Hannah Hampton. Chelsea zdołała jeszcze wyprowadzić kontratak, lecz Van Domselaar po raz kolejny pokazała klasę, broniąc strzał Beever-Jonesa.
Po tym zwycięstwie Chelsea pozostaje niepokonana i z kompletem punktów prowadzi w tabeli, podczas gdy Arsenal, z zaledwie jednym zwycięstwem w czterech meczach, ma nad czym myśleć.