Już w najbliższy czwartek w Wielkopolsce rozpocznie się turniej eliminacji do Mistrzostw Europy U19. I właśnie o tym wydarzeniu opowiedział nam trener naszej młodzieżowej kadry, Marcin Kasprowicz.
– Jak pan ocenia nasze szanse na awans?
– Do turnieju przystępujemy z dużymi nadziejami a celem jest awans do Elite Round. Nasze szanse są duże i walczymy o pełną pulę. Pomimo tego, że mieliśmy krótki okres przygotowawczy to jednak był on bardzo intensywny. W jego trakcie rozegraliśmy trzy, zakończone zwycięstwami, mecze towarzyskie. Przypomnę – wygraliśmy dwa razy z Estonią, 11:0 i 13:1 oraz na wyjeździe z Islandią 1:0. To wszystko powoduje, że z nadziejami i optymizmem spoglądamy w przyszłość.
– Kto, pańskim zdaniem, będzie naszym najgroźniejszym przeciwnikiem?
– Pierwszym rywalem jest Rumunia i to na niej koncentrujemy się najbardziej. Wszystko, co wydarzy się później, będzie pochodną tego pierwszego meczu. Z Rumunią chcemy odnieść przekonujące zwycięstwo. Zagramy tak, aby wszyscy byli dumni z naszej drużyny. Dwa dni później spotkamy się z faworytem grupy, czyli z Norwegią, która niedawno wystąpiła w finałach Mistrzostw Europy rozgrywanych na Słowacji. Podsumowując, naszym najgroźniejszym rywalem będzie każdy następny a więc najpierw Rumunia, potem Norwegia a na koniec Armenia.
– Czy fakt, że turniej rozgrywany jest w Polsce, może dziewczynom pomóc czy zaszkodzić?
– Mam nadzieję, że pomoże. Już dawno kadra U19 nie rozgrywała meczów eliminacyjnych w naszym kraju więc tym bardziej się cieszę, że gramy u siebie. Często jest tak, że duch sportowej rywalizacji wspomaga gospodarzy i może podobnie będzie i tutaj. Naszym dwunastym zawodnikiem będą kibice i mam nadzieję, że pomogą wydobyć z dziewczyn to, co najlepsze. Gdy dowiedziałem się, że turniej będzie u nas poczułem ogromną satysfakcję.
– Czy obecna kadra jest mocniejsza czy słabsza od poprzednich? Można je w ogóle porównywać?
– Nie chciałbym oceniać w kategoriach „słabsza”, „mocniejsza”. Na pewno obecna kadra jest inna. Zawodniczki urodzone w 1997 roku odeszły do reprezentacji seniorskiej a dołączyły młodsze, które posiadają bardzo duży potencjał. I to z pewnością cieszy. Wszystko wymaga czasu, którego wbrew pozorom nie mieliśmy dużo, choć niektórzy mówią, że ze względu na dwa zgrupowania i rozegrane sparingi było inaczej. Po prostu to co mieliśmy, wykorzystaliśmy najlepiej jak się da. Lipcowe zgrupowanie we Wronkach miało charakter typowo szkoleniowy a dwa zgrupowania sierpniowe: szkoleniowo-sprawdzające. To daje nam ten wymiar „inności” i spowodowało, że zespół zaczął się zgrywać. Dopiero na ostatnie zgrupowanie dotarła piłkarka Freiburga, Nikole Eckerle. Pokazuje to, że zgrywanie kadry jest procesem, który będzie dalej trwał. Musieliśmy zrobić wszystko aby zintegrować zawodniczki ze „starej” reprezentacji z tymi, które do kadry dołączyły ostatnio.
– Jaka jest pańska opinia o Nikole Eckerle?
– W reprezentacji jest przygotowywana do gry w bloku obronnym, czyli tak samo jak w klubie. Fakt, że w sparingu z Islandią wystąpiła w linii ataku wynikał z tego, że po raz pierwszy uczestniczyła w zgrupowaniu i chciałem sprawdzić każdy wariant. Jest to zawodniczka bardzo wartościowa, która nieprzypadkowo otrzymywała powołania do reprezentacji U17. Jej atutem jest również to, że może grać na różnych pozycjach.
– Kto może poprowadzić reprezentację do sukcesu?
– Zdecydowanie cały zespół. Zarówno zawodniczka z numerem pierwszym, jak i ta z numerem osiemnastym jest dla mnie niezwykle istotna. Każda może pociągnąć zespół do zwycięstwa pomimo tego, że na pewno dużą indywidualnością jest, mająca doświadczenie już w seniorskiej reprezentacji, Dominika Grabowska.
Mamy świadomość wysokiej wartości całego zespołu i ten potencjał już same zawodniczki na boisku będą miały okazję uwypuklić. Jesteśmy bojowo nastawieni!
Rozmawiał: Dariusz Walory