Medyczka, czyli więcej zdrowia w ofensywie – Paulina Zawiślak 
Ekstraliga Grają z TKF Polska Publicystyka

Medyczka, czyli więcej zdrowia w ofensywie – Paulina Zawiślak 

  

   Z całą pewnością większość z Was za czasów dzieciństwa uwielbiało układać puzzle, wszelkie formaty, od tych trywialnych po eksperckie. Ja posiadałem taki właśnie ogromny projekt pejzażu z majestatycznym zamkiem Hohenzollern, którego za żadne skarby nie potrafiłem ułożyć. Zaczynałem zawsze począwszy od ramy, przez elementy budowli skończywszy na niebie, gdzie nigdy nie potrafiłem osiągnąć zamierzonego efektu. Następnie nerwowo anulowałem swoją syzyfową pracę i zaczynałem od nowa. Ciężko jednak było zbudować idealną kompozycję. Dokładnie można to porównać do budowania idealnej struktury i pierwszej jedenastki klubu piłkarskiego, czyż nie? Przyszedł w końcu taki dzień, że z ekscytacją sfinalizowałem swą układankę z zamkiem w roli głównej, po czym dopasowanie ostatniego puzzla wprawiło mnie w euforię. Moim zdaniem, właśnie takim brakującym elementem (no, być może nie ostatnim), bardzo przybliżającym nas do ideału jest, przekładając na nasz klub, sprowadzenie zawodniczki Medyka Konin, Pauliny Zawiślak. Tego elementu rusztowania w moim odczuciu potrzebowaliśmy jak tlenu, by być ukontentowanym jak podczas właśnie wspomnianej zabawy w puzzle za dzieciaka.

   Historia z jej pobytem u nas być może nie potoczy się to aż tak, jak w pamiętnym filmie „Przebudzenia” Penny’ego Marshalla, gdzie geniusz medycyny uleczał swym niezwykłym eliksirem swych pacjentów, ale i tak nasza piękna medyczka ujarzmi ból związany z delikatnym wakatem w ofensywie, będąc swego rodzaju panaceum na nasze lekkie kłopoty zdrowotne. Porównań doń nie trudno szukać, wykorzystując podstawy materii lekarskiej, trzeba jej oddać, że jest najprostszym antidotum na podstawowe problemy chorobowe, a że nawet kolory uleczają, to urocza Paulina jest jak zielona barwa, nie dość, że piękna dla oka, harmonijna, to stanowi kolor uzdrowienia i nadziei. Ponadto nawet jak podają fachowe źródła, kolor ten zmniejsza stres związany z pracą, w tym wypadku pracą trenera Grzegorza Majewskiego. Można nawet powiedzieć, że zadziała też jak Tiamina gdyż pozytywnie wpływa na system nerwowy, a w dodatku tak jak wspomniana substancja koordynuje ruchy rąk, a w tym wypadku tymi rękoma są skrzydła drużyny (analogia ciała do struktury taktycznej, gdzie to skrzydłowe stanowią jak gdyby górne kończyny), oraz ma wpływ na procesy myślowe, z kolei tutaj to oczywiste, ponieważ grając w jednej osi wspierać będzie mózg naszej drużyny, czyli Asię Operskalską. Tak więc urodzona w Ostrowcu Świętokrzyskim „uzdrowicielka” dzięki całej gamie swych ofensywnych umiejętności stanie się znakomitym dopełnieniem dla kreatorki gry z przodu – Nikol Kaletki (btw. brak powołania do kadry to nieporozumienie), przecież znają się już z jednej szatni gier w reprezentacji U-19. I tak jak wspomniana Nikol, być może nie należy do najlepiej zbudowanych i najsilniejszych zawodniczek na świecie, ale przecież sami wiemy, jakimi warunkami dysponuje jeden z dwóch obecnie najlepszych piłkarzy Świata, prawda? Wspaniałe ustawianie się, intuicja na boisku, szukanie luk w formacjach obronnych rywalek, wysoka kultura gry technicznej oraz przyspieszenie – to główne cechy, które wyróżniają Paulinę Zawiślak na tle ligowej szarówki.

   Od zawsze jako piłkarka Medyka Konin występowała w reprezentacjach młodzieżowych, a w latach 2013 i przez pewien okres roku 2014 stanowiąca niemal nieodłączny element kadry u-19, będąc potrzebna jej jak legenda o Fatimie dla portugalskiej turystyki, jak wskazówki zegarowi, jak Małach Rufuzowi. Nieodłączny element, bez którego trudno było sobie tę drużynę wyobrazić. Współtwórczyni wspaniałego sukcesu w pierwszej fazie eliminacji ME, gdzie to Polki nie tracąc bramki, same strzelając ich trzynaście zajęły pierwsze miejsce przed Włoszkami, po czym reprezentowały nas w ostatniej rundzie selekcji. Później nie było już tak różowo, jednak kto wie czy bez Pauliny w składzie nie byłoby gorzej? Najlepiej świadczy o tym fakt niewiarygodnego przebiegu meczu z Francuzkami, kiedy to zeszła w końcówce spotkania, przy rewelacyjnym dla nas dwubramkowym prowadzeniu, w konsekwencji czego przy jej nieobecności, zapanował taki chaos, że dziewczyny z kraju znad Sekwany doprowadziły do remisu. Oczywiście traktujcie tę anegdotę z przymrużeniem oka, jednak nikt nie odbierze naszej, pięknej nowej pomocniczce faktu bogatej przygody z reprezentacją młodzieżową u trenera Basiuka. Jeszcze bardziej romantycznym wydarzeniem podkreślającym ten fakt, jest bramka przeciwko Chorwatkom, którą zafundowała sobie w… dzień kobiet!

   Paulina Zawiślak mimo, że pochodzi z Ostrowca Świętokrzyskiego, czyli tak jak nasz niezastąpiony fizjoterapeuta Karol (również medycyna, patrzcie jakie analogie!) to od zawsze kojarzona jest z KKPK Medykiem Konin i jak na ten moment nie ma takiej siły, która sprawiłaby możliwość „wyciągnięcia” jej z tej drużyny na stałe, gdyż jeszcze nie wspomniałem, ale do nas została jedynie wypożyczona. W barwach swojej drużyny, mimo młodego wieku rozegrała już czterdzieści spotkań, przy czym średnio co dziesięć trafiała do bramki rywalek. W zeszłym sezonie ustrzeliła rywalki tylko raz i w tym sezonie nie mam nic przeciwko temu, by strzeliła bramkę w meczu tych samych drużyn. Z kolei najlepszym jej sezonem, jeśli mówimy o zdobyczach bramkowych, był sezon 2013/14, w którym to trafiła do bramki trzykrotnie, w trzech różnych spotkaniach i co ciekawe, za każdym razem w tych meczach swą bramkę dodawała także Patrycja Balcerzak. Takie spostrzeżenie.

   No więc tak, to prawda, nie jest podstawowym elementem ekipy Pana Romana Jaszczaka, ani tym bardziej reprezentantką Polski (co pokazały choćby dzisiejsze powołania), ale nie można odebrać Paulinie kilku mistrzostw i pucharów Polski, a także faktu trenowania przez wiele lat z wieloma rewelacyjnymi piłkarkami, dzięki czemu i sama podniosła swe techniczne atrybuty. Paulina Zawiślak stanowić będzie dla nas ważny element układanki, spoiwo, dzięki któremu Czarni Sosnowiec skazani będą przynajmniej o jedno miejsce w tabeli wyżej. Wystarczyły mi dwa spotkania bym dostrzegł tę iskrę i cechy piłkarskiego rzemiosła, paletę możliwości i repertuar zagrań koniecznych dla pozycji ofensywnej pomocniczki, bym uwierzył, że jest godna reprezentowania naszych barw. A jeśli to czytasz to apeluje, jeśli Ci się tutaj spodoba, to zostań z nami na dłużej! Są tu ludzie, którzy w Ciebie uwierzyli, są tu ludzie, którzy Cię bardzo lubią!

Maciek Gołębski 

Więcej tekstów na :

http://mireckiego31.blogspot.com
Polecamy! 

Dawid Gordecki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!