Spośród wszystkich klubów, które wylosował Medyk POLOmarket Konin tylko rumuńska Olimpia zamieściła obszerny tekst o losowaniu i turniejowych rywalkach.
Czytamy w nim między innymi: „Z wielkim wzruszeniem czekano na losowanie, które odbyło się w Nyonie. Menedżer Olimpii Cluj-Napoca, Mirel Albon powiedział od razu po losowaniu, że wylosowanie polskiej ekipy nie byłoby pożądane w tej fazie Ligi Mistrzów, ale mimo to zrobi wszystko, aby wygrać”.
Mirel Albon dodał również: – Fakt, że grają u siebie nie znaczy, że są faworytami. To dobry zespół, niewygodny. Mają, podobnie jak my, mocne i słabe strony więc będziemy starali się grać najlepiej jak potrafimy.
Autor tekstu z szacunkiem odnosi się do możliwości polskiej drużyny: „Medyk Konin to silny zespół, mający ugruntowaną pozycję w szkoleniu żeńskiej piłki nożnej, posiadający własną filozofię. Olimpia grała z Medykiem kilka meczów towarzyskich, jednak wszystkie zostały przegrane i teraz nadszedł czas aby w końcu wygrać”.
O rywalach z Estonii i z Czarnogóry jest niewiele: „Wątpliwe aby pozostałe zespoły mogły pretendować do wygrania grupy, ale to może być mylące dla każdego”.
Prezes wykonawczy Olimpii Cluj-Napoca, Alin Cioban, powiedział, że choć jest to trudna grupa, kwestia kwalifikacji rozstrzygnie się w ostatnim meczu pomiędzy mistrzem Rumuni a mistrzem Polski. – ” Graliśmy mecze towarzyskie z Medykiem, mieliśmy nawet wspólny obóz treningowy. Nie możemy się doczekać, aby zagrać” .
W związku z występami w eliminacjach Ligi Mistrzyń i zbliżającym się sezonem tym zaplanowano solidne przygotowania. W ich trakcie przeciwnikami mają być m.in. serbski Red Star Belgrad, słoweńskie Pomurje czy austriacki Graz.
Kluby z Estonii i Czarnogóry na swoich stronach jak na razie nie zamieściły żadnej informacji.
A co na to Medyk? Na stronie klubu jak na razie brak oficjalnego komentarza ale Roman Jaszczak o losowaniu tak powiedział PAP: – Sportowo jestem zadowolony, marketingowo mniej. Bardzo, bardzo nie chcieliśmy trafić na FC Zurych, Standard Liege czy kazachski BIIK Kazygurt.
Przyznał, że pomijając Olimpię, pozostali przeciwnicy nie zachęcą zbytnio kibiców do wizyty na stadionie. – Drużyna z Estonii była najwyżej sklasyfikowana w trzecim koszyku. A dużo niżej na przykład Benfica Lizbona, która marketingowo byłaby lepszym przeciwnikiem. Ale nie ma co marudzić, tylko się zabrać za przygotowania sportowe i organizacyjne – podkreślił trener.
Dariusz Walory