Nadchodzi czas kobiet
Publicystyka Świat

Nadchodzi czas kobiet

„Wyniosłyśmy kobiecy futbol na nowy poziom” – Giulia Gwinn

Od trzech lat rozwój półki nożnej można zobrazować tylko w jeden sposób: jako wykres funkcji wykładniczej. Dziewczyny przyciągają na trybuny jak i przed TV coraz więcej kibiców. Zwiększa się zainteresowanie, szum medialny, rozpoznawalność piłkarek. Pojawia się coraz więcej sponsorów, następuje szybka profesjonalizacja wszelakich rozgrywek. Młodzi kibice jak i ci, którzy zainteresowali się tym sportem stosunkowo niedawno nie są w stanie zauważyć zmian jakie zachodzą, ani ich oszałamiającego tempa. Dlatego czuję pewnego rodzaju społeczną odpowiedzialność, aby to zobrazować i pokazać jak to było jeszcze kilka lat temu.

TURBINE 

Z pewnego rodzaju nostalgią wspominam czasy sprzed kilku lat. Gdy szukało się informacji, książek związanych z kobiecą piłką. Gdy zakładałem konto na Twitterze poznałem kilka ciekawych osób, które miały podobne zainteresowania jak ja. Zaczęły się rzeczowe rozmowy, poznawanie innego punktu widzenia. Chyba nie przesadzę zbytnio, gdy napiszę, że „nasze” grono liczyło raptem kilkanaście osób. Rozwój piłkarski spowodował wejście „dużych” klubów, które w części przejmowały licencje oraz piłkarki innych drużyn, a część postanowiła startować od podstaw. Dzięki temu działaniu, dzięki temu, że te kluby zauważyły szansę na rozwój, możliwość ekspansji poprzez nową niszę, zwiększyła się świadomość przeciętnego kibica piłkarskiego.
Nie uważam nas za dinozaury, ale za szczęśliwców, którzy widząc to co się dzieje obecnie, ma szeroki uśmiech i z dumą mogą powiedzieć: o taką piłkę kobiecą walczyłem/walczyłam. Na to czekałem/am tyle czasu. Sytuacja nie jest jeszcze idealna, lecz procesy jakie trwają powodują uśmiech i zadowolenie na niejednej twarzy. Niezależnie od klubu czy kraju z jakim się ktoś utożsamia, to patrząc w szerokim spektrum musi być to wszystko oceniane pozytywnie. W jednym kraju zmiany zachodzą szybciej, w innym wolniej. Jeden klub ma złoty okres, inny przechodzi restrukturyzację, a inny niestety upada. Życie nie znosi pustki, piłka nożna także.

Wiele osób dziwi sytuacja Turbine Poczdam w obecnym sezonie. Dlugi czas próżno było szukać informacji na ten temat, aż w ostatnich dniach Tamara Keller opisała sytuację jaka jest w tym klubie na łamach RBB. W tym miejscu w bardzo wielkim skrócie: kilkukrotne Mistrzostwo Niemiec, dwukrotnie najlepszy klub w Europie. Te sukcesy to nie jest prehistoria, ale 2005 i 2010 rok.

grafika. UEFA

Bałagan organizacyjny, przerost ambicji nad możliwościami. Odejście dwunastu piłkarek w letnim okienku, skostniałe struktury. 10-12 lat temu Turbine miało jedne z najlepszych warunków do rozwoju. Świetną bazę treningową, sponsorów. Co się stało? Wg jednej z byłych piłkarek klub przestał się rozwijać. Przespał moment, w którym wiele klubów wykonało skok jakościowy. Bazy treningowe, stadiony są coraz lepsze, coraz większe. Profesjonalizacja struktur, marketing poszedł zdecydowanie w kierunku męskiej piłki. A sympatyczny klub spod Berlina? Stał w miejscu, nic się nie zmieniało. Problemy działaczy tego klubu jest czas, na jaki przytrafił się ten kryzys. Dookoła wszyscy wsiedli w BMW, Audi, a oni wciąż jadą Wartburgiem. Za mało jest jakości piłkarskiej w tym klubie obecnie, aby dziewczyny mogły się utrzymać w lidze. Czy ofiarą tego będzie Martyna Wiankowska?

Nie, ona się broni nie tylko piłkarsko, ale i osobowością. Została przecież kapitanem swojej drużyny. Jeżeli Turbine spadnie to Martyna nie będzie miała jakiegokolwiek problemu ze znalezieniem nowego klubu, a i sam klub nie będzie robić problemów z odejściem Polki. Plusem dla Martyny w obecnej sytuacji jest to, że ma pewne miejsce w drużynie, poznaje kraj, ligę i uczy się języka bez wielkiej presji.

REKORDY 

„Mistrzostwa Europy były nie tylko letnim turniejem, raczej wielką zmianą. Ludzie nie zostaną z nami tylko na tę chwilę, ale pozostaną naszymi kibicami”

To kolejna wypowiedź Giuli Gwinn. Nie jest to tłumaczenie dosłowne, ale pozwalające najlepiej zrozumieć sens wypowiedzi. W innym fragmencie wywiadu Giulia wypowiada słowa nowej generacji niemieckich reprezentantek, a między słowami można odczytać jakie mają ambicje i cele:

„Mistrzostwa Europy były jak dotąd największym wydarzeniem w mojej karierze, niestety koniec był dla nas bardzo gorzki. (…) Ale jednocześnie to uczucie jest też zachętą na przyszłość – i w końcu duma z tego, co osiągnęliśmy i z tego, że potrafiliśmy pchnąć kobiecą piłkę nożną w Niemczech do przodu, jest ogromna.”

Dwie statystyki, które powtórzę z poprzednich felietonów:

Jesienne mecze Frauen-Bundesliga oglądało z trybun 173438 osób. To więcej niż w jakimkolwiek dotychczas rozegranym sezonie. A mamy dopiero 10 rozegranych kolejek.
Finał ME przeciwko Anglii jest rekordem niemieckiej TV jeśli weźmiemy pod uwagę oglądalność w 2022 roku. A przecież pod koniec roku rozgrywany był męski mundial!

Na przykładzie Turbine Poczdam pokazałem, co się dzieje, gdy prześpisz dwa-trzy lata. W tej chwili taka drzemka skutkuje wypadnięciem z obiegu, stratami, które trzeba będzie nadrabiać przez kilka następnych lat. Zdają sobie sprawę z tego w Hiszpanii i głośny protest-strajk piłkarek przeciwko trenerowi i federacji. Zdają sobie sprawę z tego w Anglii i Niemczech, gdzie wykorzystują maksymalnie sukces i zainteresowanie. Portugalia, Szwajcaria czy Austria i Belgia inwestują w kobiecy futbol, aby utrzymać się na dotychczasowych pozycjach. Skandynawia płaci cenę, za pozostanie w strefie komfortu i spada w europejskiej piłce powoli na peryferia. Teraz nie wystarczy spokojna jazda na 3-4 biegu, trzeba wciskać pedał gazu i wrzucać bieg piąty, bo niedługo będzie autostrada i jazda na maksa na szóstce. W głębi duszy liczę, że PZPN jak i kluby w Polsce się ogarną, wprowadza zmiany w swoim myśleniu, co pozwoli trzymać dystans do… średniaków. Na nawiązanie walki z najlepszymi czy tymi tuż za ich plecami już za późno.

 

DZIAŁANIE PO NIEMIECKU

Co robią Niemcy? Widząc swoją szansę wprowadzają program FF27, o którym pisałem pod koniec minionego roku. Wspominałem tam, że oni pracują cały czas i reagują, aktualizują swój program. Na przykład nie trzeba było długo czekać:

Sky Sports

DFB zakomunikowało, że powstanie w najbliższym czasie centrum dla kobiecej i dziewczęcej piłki. To centrum ma nazywać się „Centrum promocji i wyników kobiet”. Analogicznie jak powstał niedawno podobny ośrodek dla juniorów, aby przygotować ich do gry na najwyższym poziomie.

Wszystko idzie dobrze, trzeba wspomóc jeszcze kluby finansowo, zwiększyć napływ sponsorów. Reprezentacja to jedno, ale rozwój zawsze odbywa się oddolnie. Dlatego osobiście jestem przeciwko equal pay w reprezentacjach. To spowoduje napływ kasy dla kilkunastu piłkarek, a ważniejsze jest dofinansowanie dołu tej piramidy. Drugi argument dała Laura Freigang przed ME, lecz chyba jeszcze lepiej zaprezentował to niemiecki związek piłkarski:

Piłkarki DFB otrzymały by premię w wysokości 60000€ za złoto w Anglii. Męska kadra za podobny sukces po 400 tyś € na tzw głowę. Nie wynika to ze złej woli, lecz rachunku ekonomicznego. Jeśli męskie euro daje przychód 28 mln €, a kobiece 2,1 mln € to chyba każdy widzi różnice.
Wspomniana kwota premii dla Niemek był najwyższą, jaką mogły otrzymać reprezentantki za końcowy triumf. Bo diabeł tkwi w szczegółach. Hiszpanie jako equal pay rozumieją procentową premię za końcowy sukces. Dwa % od 2,1 mln € dla kobiet i dwa procent od 28 mln € dla mężczyzn. We Francji premia za złoto była wyceniona na 24000 €.

 

MISTRZOSTWA I LIGA MISTRZYŃ 

 Jestem pozytywnie nastawiony do bieżącego roku jak i kolejnych lat. Mistrzostw Świata nie mogę się doczekać prawdę mówiąc, dawno nie byłem tak niecierpliwy. Nastawienie piłkarek, wiara we własne umiejętności są największe od wielu lat. Ewentualny medal wywalczony na Antypodach spowoduje kolejny „kop” w rozwoju i kluby oraz liga, cały Frauenfußball wejdzie na poziom, jaki zakładany jest dopiero za 4-5 lata.

 Piłka kobieca jest inna od męskiej, tutaj najważniejsze w rozwoju i postrzeganiu piłki jest futbol reprezentacyjny. On jest motorem napędowym, on wprowadza sponsorów do lig, klubów. To się z czasem zmieni, dzięki finansom i zwiększaniu się prestiżu rozgrywek klubowych rolę zostaną odwrócone za kilka, może kilkanaście. Niemcy chcą wrócić na szczyt, w najbliższych latach wygrać UWCL, wygrać turniej ME, MŚ lub IO. Bieżący sezon i układ sił, problemy innych klubów powodują, że VfL Wolfsburg jest jednym z faworytów do końcowego triumfu w UWCL.

 Bayern jest trochę słabszy, lecz przy odrobinie szczęścia i ciężkiej pracy i dziewczyny z Bawarii mogą się pokusić o niespodziankę. Poniższy puchar jest marzeniem wielu klubów. Barcelona chce odzyskać, Lyon zatrzymać na dłużej, Arsenal chciałby powtórzyć sukces z 2007 roku, Chelsea wygrać po raz pierwszy. PSG i Bayern chciały by nawiązać do wielkich rywalek z krajowego podwórka.

foto: UEFA

 

CELEBRYCTWO I PROFESJONALIZM 

Za nami już czasy, których wiele osób obecnie interesujących się piłką kobiecą nie pamięta i nie zna. W 2011 roku pięć piłkarek reprezentacji Niemiec U20 wzięło udział w sesji fotograficznej dla niemieckiego Playboya.


Wiele się nasłuchałem, naczytałem. Że to uprzedmiotowienie piłkarek, że same się skazywały na postrzeganie przez pryzmat seksualności, a nie umiejętności piłkarskich.
Po części jest to racja, lecz Annika Doppler, Kristina Gessat,, Ivana Rudelic, Julia Simic i Selina Wagner zwróciły w kontrowersyjny sposób uwagę na piłkę kobiecą. Z perspektywy czasu doceniam rolę jaką wtedy odegrały. Zaczęto wtedy mówić o piłkarkach. Zastanawiam się czasem, dlaczego osoby, które krytykują ich ówczesną postawę, nie mówią nic o piłkarkach celebrytkach, które więcej czasu poświęcają na promowanie swojego wizerunku w mediach społecznościowych niż na treningi? Przykład pierwszy z brzegu:

Foto: Alishia Lehmann Instagram

 Wiele piłkarek „dorabia” na Facebooku czy Instagramie reklamując czy promując produkty różnych firm. Kosmetyki, moda, odzież sportowa, artykuły spożywcze, lokale i tak dalej …
Czy uważam to za złe? Nie, nie ukrywajmy, że piłkarki nie bywają ładne czy atrakcyjne. Sporo mężczyzn zacznie oglądać rozgrywki dla jednej czy drugiej dziewczyny.

 Nie wiem jaki procent zostanie przy piłce kobiecej i wkręci się w ten świat już nie dla urody piłkarek, ale dla ich gry. Każdy jakoś zaczynał i jeśli to ma być czasem magnes, niech będzie. Podobnie sporo młodych dziewczyn ogląda piłkę dla konkretnego piłkarza. Znak czasu.

Lecz i ten etap powoli odchodzi do lamusa, jesteśmy w trakcie zmian, które pozwalają coraz większej ilości piłkarek na utrzymanie siebie wyłącznie z gry w piłkę. Coraz więcej dziewczyn może w pełni skupiać się na treningu i meczach. Pięknie opisał to Jürgen Klopp:

grafika. Ran.de

 „To reklama piłki nożnej, nie tylko kobiecej. Najważniejsza jest dla mnie twarz, jaką pokazała kobieca piłka nożna. To niesamowita gra – wszyscy o tym wiedzieliśmy – ale rozwój eksplodował w ciągu ostatnich kilku lat. Jest taktycznie i technicznie na niewiarygodnie wysokim poziomie.”

 Tą wypowiedzią jednego z najlepszych trenerów na świecie chciałbym zakończyć ten felieton. Długi wyszedł, ale należało wam się za dwa tygodnie ciszy z mojej strony. Bieżący rok będzie kolejnym kamieniem milowym w rozwoju kobiecego futbolu. MŚ będą łamały kolejne granice i biły rekordy. Kibice wiosną będą wciąż w coraz większej ilości obserwować zmagania ligowe. Jesteśmy szczęściarzami, że ten boom i eksplozja piłki kobiecej dzieje się na naszych oczach. Każdy moment jest dobry na rozpoczęcie przygody z kobiecą kopaną, więc dzielcie się swoją pasją z innymi.

Alex Popp – osobowość piłki nożnej w Niemczech w 2022 roku / Kicker.de

Wojciech Janiuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!