No i coście skur… uczynili z tą drużyną?
Ekstraliga Polska Publicystyka

No i coście skur… uczynili z tą drużyną?

No i coście skur… uczynili z tą drużyną?

Niedawno odnalazłem swój pierwszy artykuł o piłce kobiecej. Zamieszczony został na łamach mkszaglebie.pl i dotyczył kobiecej drużyny tego klubu. Artykuł możecie przeczytać w tym miejscu: https://mkszaglebie.pl/art/show/Zaglebie-w-pigulce-druzyna-kobiet/2125#komentarzehttps://mkszaglebie.pl/art/show/Zaglebie-w-pigulce-druzyna-kobiet/2125

Chciałbym się odnieść po latach do tego, co zrobił klub, jak zaprzepaścił swoją szansę.

Gdy piłka kobieca była w powijakach i zaczynała dopiero pokazywać swój potencjał powstała w Lubinie ciekawa drużyna. Było to w okolicach 2010. Zagłębie Lubin przejęło drużynę MUKS Ziemia Lubińska i pod swoim szyldem zaczęto szybko piąć się na szczyt krajowej piłki. Zwieńczeniem było wicemistrzostwo Polski. Rok później drużyna przestała istnieć, nie dokończywszy nawet rozgrywek została wycofana z rywalizacji. Były to czasy, gdy tylko Zagłębie Lubin i Górnik Łęczna miały swoje kobiece drużyny. Nie było Śląska Wrocław, GKS Katowice, Legii czy Lecha Poznań. Pogoń Szczecin istniała, ale miała niewiele wspólnego z MKS Pogoń.

 Zanim posypią się gromy na włodarzy klubu, niewtajemniczonym w realia lubińskie krótko przedstawię, jak to wygląda. Właścicielem klubu jest KGHM. To on powołuje i odwołuje zarząd klubu oraz jego prezesa. KGHM jest spółką z udziału skarbu państwa, więc nie jest tajemnicą, że zarząd w kombinacje zmienia się po każdych wyborach. Wtedy i zmiany następują w samym klubie. Złoty kaganiec, czyli dajemy kasę, ale o wszystkim decydujemy my.

Kiedyś miałem możliwość rozmowy prywatnej z jednym z byłych prezesów klubu i ten wyjawił kulisy funkcjonowania. Chcąc zatrudnić trenera do akademii, chcąc zwiększyć ilości etatów w administracji, za każdym razem trzeba się udać do siedziby KGHM i tam się o to starać. Akademia? Fajna rzecz, ale klub spłaca jej wybudowanie z kombinatu.

 A teraz wróćmy do drużyny. Wycofano klub po 25. kolejkach sezonu 2015/16 ze względu na koszty funkcjonowania. Kombinat, który przekazywał ok. 20 mln PLN rocznie na drużynę piłkarską, gdy koszty akademii wynosiły ok. 5 mln PLN, nie był w stanie zapewnić finansowania kobiecej ekipy na poziomie 1-1,5 mln zł. Podkreślam walutę, mówię tu o polskim złotym. W tamtym okresie taki budżet gwarantował walkę o tytuł Mistrza Polski.

Był to okres, w którym wielkie kluby zaczynały inwestycje w kobiecą piłkę. Były Bayern, Wolfsburg się rozkręcał, Lyon, Barcelona czy Atletico. We Włoszech czy Anglii nie było drużyn bezpośrednio związanych z tymi wielkimi. Arsenal czy Manchester City to były osobne kluby, które wyłącznie nazwą nawiązywały do tych wielkich. To był czas, w którym zaczęto dostrzegać potencjał i możliwości nowych rynków dla tych „wielkich“. Piłką nożna kobiet nie rozkręciła się, bo weszły bogate kluby z zapleczem, one weszły, bo półka kobieca urosła w siłę. W tej chwili ta symbioza powoduje jeszcze szybszy rozwój kopanej pań. Każdy zyskuje, poza tymi malutkimi klubami, które powoli znikają z map piłkarskich, którym coraz trudniej rywalizować.

 Dla przykładu wejdę na rynek niemiecki. W tej chwili drużyny kobiet powstały w Borussii Dortmund czy Schalke 04. Hertha współpracuje z Turbine, a jej kibice domagają się własnej drużyny. W lecie VfB Stuttgart przejęło drużynę kobiecą z tego miasta. Zaoferowali know-how, finanse. Grają w Oberlidze, czarty poziom rozgrywkowy, a budżet mają sześciocyfrowy. Brak awansu do ligi regionalnej będzie wielką sensacją.

 Frankfurt. Tradycyjne 1FFC, wielki jak na kobiecą ligę klub dokonuje mariażu z Eintrachtem. Powód? Finanse, zaplecze, marketing i możliwości, jakie daje nazwa Eintracht na rynku marketingowym i reklamowym.

W polskiej lidze powoli do tego dojrzewamy, a Zagłębie Lubin mogli być prekursorem już 7 lat temu. Siedem lat doświadczenia, bycia na rynku, poznawania realiów europejskiego rynku.

 O obu sprawach mówiłem i pisałem już w owym czasie. Gdyby utrzymano tę drużynę sądzę, że mielibyśmy Polski klub w UWCL. Fantazje? Nie, skoro Køge, Skodra, Slavia grają, to i Zagłębie Lubin z takim zapleczem i z dużym doświadczeniem awansowałoby do tej elitarnej ligi. W tym upatruje słabości naszej ligi i braku sukcesu na arenie międzynarodowej. Odpadają polskie kluby z Anderlechtem czy Ferencvarosem.

Parafrazując zmieniając jeden z kultowych testów Kazika:

„Coście skur***ny uczynili z tą drużyną?“

 Najmniej winy widzę w ówczesnych włodarzach klubu, przecież ówczesny prezes Dębicki zorganizował wręczenie medali, Agata Tarczyńska otrzymała pamiątkową koszulkę z nr 41, symbolizującą ilość zdobytych goli w lidze. Polityka zniszczyła tę drużynę i zahamowała rozwój półki kobiecej w Polsce. Gdyby ZL utrzymało drużynę, zapewne wcześniej na jej założenie zdecydowaliby się inni, widząc sukces klubu z Lubina. Krótkowzroczność kilku ludzi i chęć dziwnych oszczędności (1,5 mln to transfer jednego przysłowiowego „30-letniego Słowaka “). A pieniędzy znacznie więcej przepalono na bezsensowne transfery, prowizje dla managerów itd.

Świat idzie w jednym kierunku. Copa Libertadores zdobyło Palmeiras. W UWCL tylko trzy z szesnastu ekip nie jest w strukturach też wielkich klubów. Tą drogą idzie powoli polska piłka, tylko mam wrażenie, że my robimy krok, a inni robią w tym czasie dwa.

PS: Zagłębie Lubin przed dwoma laty wznowiło działanie sekcji kobiecej, jeszcze bez drużyny seniorskiej z tego, co kojarzę. Czasu straconego niestety nie nadrobią, ale fajnie, że po latach przyszła jakąś refleksja.

Wojciech Janiuk

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!