Złość i rozgoryczenie – tak w skrócie można opisać nastroje Polonii po niedzielnym spotkaniu. Złym jednak można być tylko i wyłącznie na siebie, bowiem na drugą część spotkania nasz zespół wybiegł zagubiony i bez pomysłu. Dodatkowo popełnił głupie błędy, które kosztowały bardzo ważne trzy punkty.
Upalny dzień nigdy nie jest dobrym do wysiłku fizycznego i było to widać od początku spotkania. Zespoły wstrzymywały się przed szybkimi atakami i próbowały raczej rozgrywać piłkę środkiem. Spora niedokładność z obu stron nie pozwalała niestety na ciekawe akcje i przez ogromną większość czasu widzowie przy Andersa oglądali „piłkarskie szachy”. Jedyna godna odnotowania sytuacja to dopiero bramka w 30. minucie meczu – do bezpańskiej piłki w polu karnym dopadła Wiktoria Nowak i przelobowała bramkarkę.
Mając przewagę jednego gola Polonia rozpoczęła drugą połowę. Z biegiem czasu kontrolę nad meczem coraz bardziej przejmował zespół z Istebnej, w czym pomagała mu spora dziura w środku pola tyszanek. Z przodu zostawała jedynie Dorota Chodzidło, która osamotniona i szczelnie kryta nie miała szans na stworzenie niebezpieczeństwa pod bramką przeciwniczek. Niepewna interwencja defensywy naszego zespołu po rzucie rożnym stworzyła spore zamieszanie w polu karnym, w wyniku którego padł wyrównujący gol – piłkarki Polonii heroicznie zasłaniały ciałem bramkę, ale po kolejnej dobitce piłka wpadła do siatki. Ten gol napędził zawodniczki Gimnazjum, które zepchnęły polonistki do głębokiej defensywy i w 70. minucie padł gol na 1-2. W wyniku błędu obrony, niegroźne dośrodkowanie nie zostało przecięte i wpadło do bramki strzeżonej przez Magdę Antkowiak, nomen omen rozgrywającej niezłe zawody. Po tej bramce zespół Dawida Kołodziejczyka próbował szarpać, ale naprawdę daleko było do wyrównania wyniku spotkania.
Przegrana w przedostatnim meczu sezonu zasadniczego poważnie utrudniła nam drogę do awansu. Za tydzień gramy ostatni mecz z KKP Mikołów i to Polonia jest murowanym kandydatem do zwycięstwa, ale chcąc wygrać grupę, Gimnazjum musi stracić punkty z UKS Gamów. Jednak, jak mówi klasyk, „cuda się zdarzają, ale nie warto na nie liczyć”, dlatego tyszanki zrobią swoje i najprawdopodobniej w półfinale barażów zagrają z diabelnie mocnym GKSem Katowice. O szczegółach poinformujemy wkrótce.
— —
22 maja 2016 r godz. 17:00, stadion przy ul. Andersa
KKS Polonia Tychy – UKS Gimnazjum Istebna 1-2 (1-0)