Damallsvenskan : Podsumowanie 16. kolejki
Damallsvenskan Ligi Publicystyka Świat

Damallsvenskan : Podsumowanie 16. kolejki

FaIO347WIAAJvpr
Radość w sektorze gości – Hammarby zwycięskie na Tunavallen (Fot. Hammarby IF)

 

Momenty 16. kolejki:

Super-derby na wszystkich frontach. W obecnym sezonie trochę sobie ponarzekaliśmy na poziom sportowy Damallsvenskan, ale jeśli jakiś mecz miałby być pozytywną reklamą naszej ligi, to bez wahania można byłoby wskazać właśnie na starcie Kristianstad z Vittsjö. Rekordowa frekwencja, atmosfera radosnego pikniku stworzona przez sympatyków obu drużyn i kapitalna dyspozycja zespołu prowadzonego przez Elisabet Gunnarsdottir – tak w największym skrócie moglibyśmy podsumować piątkowy wieczór we wschodniej Skanii. Grające prawdopodobnie najbardziej efektowny futbol w sezonie gospodynie w pierwszej połowie przeprowadziły prawdziwy szturm na bramkę Sabriny D’Angelo, ale kanadyjska golkiperka broniła jak w transie, w sobie tylko znany sposób utrzymując swą drużynę w grze. Jak na ironię, jedynego tego wieczora gola zawodniczki z Kristianstad strzeliły dopiero wtedy, gdy obraz meczu w zasadzie się wyrównał, a sposób na pokonanie swojej rodaczki znalazła w końcu znajdująca się tego lata w wybornej dyspozycji strzeleckiej Evelyne Viens. Kilkanaście minut później mogło być 2-0 dla miejscowych, ale raz jeszcze przypomniała o sobie D’Angelo, w fenomenalnym stylu broniąc egzekwowany przez Sheilę van den Bulk rzut karny. I naprawdę niewiele brakowało, aby w samej końcówce niewykorzystane przez gospodynie sytuacje się na nich w brutalny sposób zemściły. Piłkę na remis miały bowiem na nodze najpierw Lisa Klinga, a następnie Clara Markstedt, ale jednej z piłkarek gości zabrakło nieco precyzji, a drugą powstrzymała równie efektowna Melina Loeck. Z kronikarskiego obowiązku wypada jeszcze dodać, że świetny debiut na szwedzkich boiskach zaliczyła także sprowadzona latem z francuskiego Stade de Reims reprezentantka Kamerunu Easter Mayi Kith, choć tak naprawdę każda z zawodniczek Kristianstad może pogratulować sobie bardzo udanego występu. A nam nieśmiało wpadła do głowy myśl, że przy takiej dyspozycji ekipy ze Skanii, jej europejska przygoda wcale nie musi zakończyć się już w najbliższy czwartek.

Umeå znów rozczarowuje. Piłkarki z Kalmaru wsiadały na pokład lecącego na daleką Północ samolotu w nastrojach iście minorowych. Po pierwsze, w obecnym sezonie z ligowych wojaży nie przywiozły jeszcze choćby punktu. Po drugie, od ponad ośmiu godzin nie potrafiły strzelić w oficjalnym meczu nawet jednego gola. Tej ostatniej statystyki teoretycznie nie udało im się odwrócić także w Västerbotten, ale … od czego są rywalki. W wiosennym starciu obu ekip samobójcze trafienie zapisała na swoim koncie Lisa Dahlkvist, a teraz w ślady zdecydowanie bardziej doświadczonej koleżanki poszła naciskana przez Alyssę Walker Vilma Koivisto, która w 73. minucie meczu interweniowała tak niefortunnie, że całkowicie zaskoczyła w ten sposób Agnes Granberg. Z perspektywy gospodyń dobrego chociaż tyle, że 21-letnia Finka postanowiła być tego dnia bohaterką absolutną i jeszcze w pierwszej połowie udało jej się umieścić futbolówkę również w tej właściwej siatce. A stało się to w wyniku chaosu w szesnastce gości, który skutkował kompletnie nieświadomą asystą Katariiny Kosoli, a także sytuacyjnym, choć niezwykle precyzyjnym strzałem wspomnianej Koivisto. Podział punktów żadną miarą nie mógł satysfakcjonować gospodyń, ale w samej końcówce stuprocentowej okazji na rozstrzygnięcie meczu na korzyść Umeå nie wykorzystała Henna-Riikka Honkanen. Z drugiej strony, o komplet punktów dla Kalmaru spróbowała postarać się rezerwowa Elma Smajic, ale z jej próbą bez większych problemów poradziła sobie Granberg. Potyczka beniaminków ostatecznie zakończyła się zatem sprawiedliwym remisem, z którego zdecydowanie bardziej cieszyły się przyjezdne.

Raz się przegrywa, raz się przegrywa. Nie jest żadną niespodzianką fakt, że naszpikowane gwiazdami Hammarby udanie zrewanżowało się Eskilstunie za sensacyjną porażkę w inauguracyjnej kolejce sezonu. Inna sprawa, że podopieczne Pabla Pinonesa-Arce zwyciężyły w najskromniejszych możliwych rozmiarach, a jedynego gola dnia strzeliła bezpośrednio z rzutu wolnego Norweżka Vilde Hasund. I w tej sytuacji nie zabrakło jednak kontrowersji, gdyż – jak słusznie zauważyły po meczu Elena Sadiku oraz Matilda Plan – akurat ten stały fragment gry sztokholmiankom się absolutnie nie należał, a Matildzie Vinberg udało się w pewnym stopniu oszukać sędzię Evę Svärdsudd. Zdecydowanie bardziej od porażki na boisku kibiców United zmartwiła jednak informacja o nieprzyznaniu klubowi pierwszoligowej licencji na przyszłoroczny sezon. Komisja licencyjna wskazała na mnóstwo nieprawidłowości ekonomicznych w złożonym wniosku i wiele wskazuje na to, że najbliższe tygodnie będą dla działaczy z Tunavallen stresujące głównie z powodów pozasportowych. Bo o ile na boisku klubowi z Eskilstuny nie grozi raczej ani spadek, ani walka o medale, o tyle jego los może zostać przypieczętowany w zaciszu dyrektorskich gabinetów. I choć takich sytuacji bardzo nie lubimy, to jednak są one nieodłącznym elementem profesjonalnego sportu. Działaczom United życzymy jednak przynajmniej tyle zaangażowania w działaniu, ile co tydzień wykazują na murawie piłkarki tego klubu.

Na pozostałych stadionach:

Decyzje Stellana Carlssona czasami nie są dla nas do końca zrozumiałe, ale cóż z tego, skoro często i tak wychodzi na jego. Charyzmatyczny trener Piteå na pięć minut przed końcem spotkania z AIK zaskoczył wszystkich, zdejmując z boiska duet Imo – Eiriksdottir, ale w doliczonym czasie gry prowadzony przez niego zespół strzelił gola na wagę trzech punktów. Asystowała rezerwowa Emma Viklund, a futbolówkę skierowała do siatki najniższa i najlepsza na placu gry Hanna Andersson. Kibice Djurgården bardzo wyczekiwali na debiut Hedvig Lindahl oraz Ebby Hed w barwach Dumy Sztokholmu, ale to nie one zostały bohaterkami potyczki na Stadionie Olimpijskim. W tej roli – kolejny już raz – wystąpiła za to liderka klasyfikacji strzelczyń Damallsvenskan Amalie Vangsgaard, gdyż to właśnie jej gol z 19. minuty zapewnił gościom z Linköping prowadzenie, którego podopieczne trenera Jeglertza już nie oddały. Najmniej emocji było na Behrn Arenie, gdzie przeciętnie dysponowane Örebro bez większych trudności rozbiło Brommę. Wynik ten jest w dużej mierze efektem beztroskiej postawy defensywy ze Sztokholmu, a także dwóch fatalnych interwencji debiutującej na szwedzkich boiskach amerykańskiej bramkarki Maddy Talbot. Prawdziwą wartość drużyny trenera Johanssona poznamy jednak zapewne dopiero w piątkowym starciu z Häcken.


Komplet wyników:

picks16


Przejściowa tabela:

dam2


Klasyfikacje indywidualne:

Jared Burzynski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!