Szwedzkie spojrzenie przed półfinałem Mistrzostw Europy
Euro Publicystyka Reprezentacje Świat

Szwedzkie spojrzenie przed półfinałem Mistrzostw Europy

swefans
Przekaz jest jasny i prosty – widzimy się na Wembley (Fot. Soft Hooligans)

 Jak nie rekordowe w historii Wielkiej Brytanii upały, to strajk pracowników kolei. Tak się składa, że podczas wielkich, piłkarskich turniejów zawsze towarzyszą nam dodatkowe, pozasportowe atrakcje. Tym razem nam akurat udało się wylosować na tej ekonomiczno-politycznej loterii nieco bardziej szczęśliwy los, gdyż ze zdecydowanie większymi problemami natury logistycznej będą musieli zmierzyć się podążający na środowy półfinał w Milton Keynes sympatycy reprezentacji Francji i Niemiec. Jutro na Bramall Lane w Sheffield powinni raczej dotrzeć wszyscy zainteresowani, tym bardziej, że w przeważającej większości szwedzka grupa wsparcia i tak zainstalowała się w regionie Yorkshire, który na kilka lipcowych tygodni stał się dla nas domem z dala od domu. Czy jak mawiają to w kraju naszych najbliższych rywalek: home away from home. Inna sprawa, że nawet mocno naładowani energią niebiesko-żółci fani będą stanowić jutro na trybunach zdecydowaną mniejszość. Jak bardzo wyraźną? Początkowo przysługiwało nam na ten mecz równo tysiąc biletów, ale pula ta okazała się zdecydowanie zbyt skromna w stosunku do zainteresowania. Chęć pomocy w mediacjach błyskawicznie wyraziła jednak szwedzka ambasada w Zjednoczonym Królestwie i ostatecznie stanęło na kompromisowej liczbie 1250. Całkowitego rozkładu sił w znaczący sposób to oczywiście nie zmienia, ale z drugiej strony możemy być pewni, że nawet w starciu z rozpędzonymi do granic gospodyniami, szwedzki doping będzie momentami słyszalny. A jeśli na murawie będzie działo się dobrze, to momentów tych może być nawet całkiem sporo.

 A jakie tematy dominują w szwedzkim obozie w przededniu chyba najważniejszego (no, albo jednego z dwóch najważniejszych) meczu roku 2022? Po pierwsze – medycyna. Wiemy, że pozytywny wynik testu na koronawirusa uzyskała przebywająca obecnie w izolacji Jonna Andersson. Występująca do niedawna w barwach londyńskiej Chelsea defensorka nie jest jednak jedyną piłkarką, która od meczu z Belgią nie uczestniczyła w choćby jednym treningu kadry. W identycznej sytuacji znajduje się bowiem Olivia Schough, choć na oficjalny komunikat medyczny w sprawie skrzydłowej Rosengård trudno póki co liczyć. Z zespołem od pewnego czasu trenuje za to jej klubowa koleżanka Caroline Seger, która – jeśli wierzyć zapowiedziom lekarza – gotowa do gry była już na Belgię. W ćwierćfinałowej potyczce nasza kapitanka na placu gry się jednak nie pojawiła, a fakt, że podczas poniedziałkowej jednostki Seger spędziła sporo czasu na zajęciach indywidualnych, również trudno uznać za jakkolwiek optymistyczny. Nazwisko pomocniczki ze Skanii z pewnością znajdzie się jednak w jutrzejszym protokole meczowym i z pewnych informacji to by było na tyle. Przejdźmy jednak do pozytywów, a największym z nich zdecydowanie okazał się powrót do życia Kosovare Asllani. Najlepsza szwedzka piłkarka na EURO jak zniknęła nam z radarów tuż po ostatnim gwizdku meczu z Belgią, tak pojawiła się dopiero dziś. I to w całkiem efektownym stylu, bo zarówno na treningu, jak i podczas konferencji prasowej. Na tej ostatniej w temacie wyczerpania organizmu wypowiadała się jednak bardzo oszczędnie i precyzyjnie, co jednak szybko wytłumaczyła Johanna Kaneryd. Po prostu powiedzieli nam, żeby nie odpowiadać konkretnie na takie pytania – odparła zawodniczka Häcken, która swoją wyjątkową szczerością wzbudziła jednocześnie podziw i rozbawienie. Dla wszystkich jest jednak całkowicie jasne, że istnieje duża presja na to, aby informacje medyczne nie przedostawały się tam, gdzie przedostać się nie powinny. Nie złamiemy jednak chyba tajemnicy lekarskiej mówiąc, że w pełnym wymiarze w poniedziałkowych zajęciach uczestniczyły już cztery pozostałe rekonwalescentki: Hanna Glas (po przebytym zakażeniu koronawirusem), Hedvig Lindahl (po odpoczynku) oraz Hanna Bennison i Jennifer Falk (obie po przebytych infekcjach) i wiele wskazuje na to, iż kwartet ten będzie jutro w komplecie do dyspozycji selekcjonera.

 A o czym jeszcze dyskutujemy, gdy z agendy schodzą medycyna i pogoda? Na szczęście głównie o sobie, a nie o rywalkach. Media w kraju niezmiennie grzeją temat słabszej niż można było się spodziewać dyspozycji Fridoliny Rolfö, a największy szwedzki dziennik sportowy przeprowadził nawet … ankietę, w której zapytał trenerów klubów Damallsvenskan o rady dla Gerhardssona w temacie przywrócenia zawodniczki Barcelony do optymalnej dyspozycji. Inni zauważają, że we wtorek w Sheffield kluczowa może okazać się postawa szwedzkiej defensywy, którą z dużym prawdopodobieństwem czeka najpoważniejszy od wielu miesięcy test. Czy nasze piłkarki są na niego gotowe? Mecze zarówno na EURO, jak i w eliminacjach mundialu, trochę zaburzyły nam w tej kwestii pewność siebie, ale zawsze na koniec pozostaje wiara, że właśnie w chwili największej próby uda się zagrać ten jeden, najlepszy mecz. I tyczy się to w równym stopniu całej formacji, z bramkarką włącznie. O Angielkach, jeśli w ogóle, mówi się natomiast zaskakująco niewiele. Ale z drugiej strony, co by tu odkrywczego ogłosić? Że za kadencji Sariny Wiegman zespół ten poczynił pod wieloma względami kolosalny postęp? To wyraźnie podkreślała dziś Magdalena Eriksson, choć nowego porządku świata tym ogłoszeniem nie zaprowadziła. Że prawe skrzydło Angielek jest na EURO niemal bezbłędne? To też widzi każdy, kto choćby pobieżnie śledzi turniej. Że Walsh i Stanway rozgrywają w środku pola koncert za koncertem, osiągając przy tym nierealne wręcz statystyki? I to jest oczywiste. W zasadzie każda z podstawowych zawodniczek Sariny Wiegman (może w wyjątkiem Ellen White i nieprzetestowanej, póki co Mary Earps) kręci się na ten moment gdzieś w okolicach nominacji do najlepszej jedenastki turnieju, co tylko pokazuje, jak wysoko zawiśnie dla nas jutro poprzeczka. Ale wiecie co? Nacja, którą reprezentuje taki człowiek jak Mondo Duplantis, nie ma prawa bać się żadnej poprzeczki! A skoro tak, to jedziemy po marzenia, po finał, po własny rekord świata! Dobrej zabawy!

Szwedzka Piłka

Jared Burzynski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!