Magdalena Dudek (GOSiRki) :
Szkoda tego spotkania bo ten mecz i wynik mogl wygladac zupelnie inaczej. Szanujemy druzyne z Łęcznej, ale tak jak wspomniałam wynik nie jest do końca sprawiedliwy. Górnik miał stuprocentową skuteczność, a my nie potrafiliśmy wykorzystać swoich sytuacji. Pierwsza połowę przespaliśmy, zaś w drugiej już dominowaliślimy i szkoda, że nie udało się przynajmniej zremisować. Bramka na 3.1 padała już w doliczonym czasie gry i ostatniej akcji meczu, kiedy cały nasz zespół skupił się tylko na ofensywie. Gratulujemy Łęcznej i trzymamy za nich kciuki, życząc srebrenego medalu. Jestesmy zadowolonego z tego meczu i nie możemy sie już doczekać najbliższego spotkania.
Oliwa Rapacka (GOSiRki)
Na mecz z Górnikiem Łęczna nie wyszłyśmy do końca skoncentrowane, czego skutkiem były dwie szybko stracone bramki. Po 10 minutach przegrywałyśmy 2:0 lecz wynik zupełnie nie odzwierciedlał naszej gry. Stworzyłyśmy wiele klarownych sytuacji , w których zabrakło nam szczęścia. Na drugą połowę wyszłyśmy już bardzo skoncentrowane i zmotywowane dzięki czemu udało nam się zdobyć bramkę kontaktową. Po tym golu gra wyglądała już zupełnie inaczej, goniłyśmy za nadrobieniem wyniku , stwarzałysmy kolejne sytuacje. Niestety nie zdolalysmy wyrównać wyniku, a przyjezdne wbily nam jeszcze jedna bramkę. Uważam że zarówno my jak i Łęczna pokazałyśmy dobry poziom i ten kto oglądał mecz z trybun na pewno nie stracił czasu na marne.
Anna Sznyrowska (Górnik) :
Wydawałoby się, że szybko strzelone bramki ustawiły nam mecz, jednak tak się nie stało. O ile w pierwszej połowie przewaga była po naszej stronie to w drugiej Gosirki zaczęły grać coraz odważniej, czego efektem była strzelona bramka kontaktowa. Gospodynie walczyły do końca o korzystny wynik, stwarzały sobie sytuację, ale to my w ostatnich minutach postawilysmy kropkę nad i i mogłysmy cieszyć się z kolejnych trzech punktów.
Agata Guściora (Górnik) :
Te dwie szybko strzelone bramki ustawiły nam mecz ale z drugiej strony wprowadziły w nasze szeregi rozluźnienie. Mimo że prowadziłyśmy grę miałyśmy dużo prostych niewymuszonych strat z których Piaseczno stworzyło kilka groźnych sytuacji. W tym dniu szczęście było po naszej stronie, a w końcu ono też jest potrzebne w sporcie.
Weronika Zawistowska (Górnik) :
Mecz z Piasecznem był moim drugim meczem po kontuzji. Cieszę się, że trzy punkty wracają do Łęcznej. Przez cały mecz to my prowadziliśmy grę, przez nasze błędy indywidualne GOSIRki zdołały oddać celne strzały na bramkę, a nawet zdobyły bramkę. Myśle, że w naszym wykonaniu to spotkanie wyglądało dobrze.