Czy zespół z Prądnika powalczy o awans do II ligi? Jak zmienił się zespół przez zimę i kogo nowego zobaczymy w barwach Prądniczanki?
Jak będzie wyglądała kadra wiosenna?
O tym wszystkim w krótkim felietonie poniżej.
Po jesiennych zmaganiach w których Prądniczanka zwyciężyła we wszystkich ligowych meczach, można by śmiało upatrywać nasz zespół w gronie faworytek ligi. Co o tym sądzi trener Piotr Sędor?
„W zasadzie trzeba by złożyć taką deklarację, bo i wyniki i okoliczności zwycięstw pokazują jak mocny mamy zespół. Do tego w klubie mamy okrągłą (95 lecie – przyp. red.) rocznicę i byłoby fajnie w roku jubileuszowym awansować, ale… my przykładamy większą wagę do szkolenia i podnoszenia umiejętności niż do wyniku. Te dziewczyny mają w większości po kilkanaście lat i ciągle się uczą. Dlatego cel numer jeden na wiosnę to poprawa naszej gry i podnoszenie umiejętności wszystkich zawodniczek. Chcemy grać ładnie a jak wiadomo, ładna gra wymaga poświęceń. My będziemy grać ładnie i w dłuższej perspektywie opłaci się to nam. W krótszej jednak może się to dziać kosztem wyniku i taki scenariusz akceptujemy.”
Na wiosnę w drużynie zobaczymy nowe twarze. Do drużyny dołączyła Małgorzata Palkij, która ma za sobą grę w Starówce Nowy Sącz. Z AZS UJ Kraków przechodzi bramkarka Anna Popławska, która ma duże doświadczenie a to przełoży się zarówno na grę całej drużyny ale i na młodą i utalentowaną Martynę Małysę, która przy starszej koleżance powinna rozwinąć się jeszcze bardziej. Trzecia „nowa” twarz w drużynie to Agnieszka Tyrkalska, która wraca po przerwie i urlopie macierzyńskim.
„Myślę, że przyjście Ani Popławskiej do naszej drużyny będzie pozytywnie wpływało na jakość gry w defensywie. Ania musi jeszcze wywalczyć miejsce w bramce, bo na dziś dzielnie „broni się” Martyna. Obie zresztą świetnie radzą sobie w grze w polu, więc kto wie co się wydarzy? Dla Martyny praca z bramkarką klasy Popławskiej to dodatkowa nagroda i motywacja do treningu. Martyna tylko zyska na tym transferze. Nie ukrywam, że taki też był cel. Gosia Palkij ma duże zaległości, ale z czasem może być ciekawą alternatywą w środku boiska. O Agnieszce Tyrkalskiej (Dulewicz) nie trzeba chyba wiele pisać. To serce i płuca zespołu. Jeśli Aga będzie mogła skupić się na regularnym treningu, to pokaże to z czego słynęła a przy obecnym potencjale zespołu będziemy mieli ciekawą mieszankę doświadczenia i młodości”
Wiosenna kadra zespołu:
Bramkarki:
Martyna Małysa (wychowanka)
Anna Popławska (AZS UJ Kraków)
Obrona:
Iga Gretschel (wychowanka)
Natalia Żywioł (wychowanka)
Agnieszka Gamoń (wychowanka)
Urszula Żurek (Zielonka Wrząsowice)
Gabriela Karp (wychowanka)
Jadwiga Mucha (wychowanka)
Sylwia Wdowiak (wychowanka)
Karolina Pietruszka (AZS UJ Kraków)
Pomoc/Atak:
Agnieszka Tyrkalska (Wanda Kraków)
Karolina Oleszek (Centrum Staszów)
Kamila Oleszek (Centrum Staszów)
Paulina Sieklińska (wychowanka)
Joanna Mrozek (Victoria Gaj)
Katarzyna Rajczak (wychowanka)
Justyna Bąk (AZS UJ Kraków)
Małgorzata Palkij (Starówka Nowy Sącz)
Wioleta Najduchowska (Zieleńczanka Zielonki)
Anna Adamska (AZS UJ Kraków)
Katarzyna Kuciel (wychowanka)
Daria Śmierz (AZS UJ Kraków)
Sylwia Rutana (TS Węgrzce)
Emilia Utylska (wychowanka)
Transfery
Przybyły: Małgorzata Palkij (Starówka), Anna Popławska (AZS UJ)
Odeszły: Dominika Sienko (Puszcza)
A jak wyglądał okres przygotowawczy? Jak do wiosennych zmagań przygotowywały się dziewczyny?
„W zimie dziewczyny pracowały bardzo sumiennie. W zasadzie przy trzech treningach w tygodniu miałem do dyspozycji 18-20 zawodniczek. W kadrze jest ich przeszło 30 ale z różnych powodów nie mogłem liczyć ciągle na wszystkie. Byliśmy na obozie w Dębicy gdzie pracowaliśmy głównie nad siłą. Później na własnych obiektach skupiliśmy się na wytrzymałości a na koniec poprawialiśmy elementy szybkościowe i techniczno-taktyczne. Rozegraliśmy 8 sparingów. Mogliśmy dzięki temu solidnie przygotować się do wiosny. Wyniki tych gier nie są dla nas najważniejsze. Od meczu z Puszczą (piąta gra kontrolna) pracowaliśmy nad naszymi założeniami taktycznymi i myślę, że jest widoczny progres ale nad jakością musimy pracować jeszcze przez całą wiosnę. Dlatego wspólnie z dziewczynami podjęliśmy decyzję, że chcemy grać „swoje” nawet kosztem wyniku. Ten przyjdzie na pewno, gdy perfekcyjnie będziemy realizować nasze założenia taktyczne. Może już w Osieczanach a może dopiero na jesień 2016. Reszta niech zostanie naszą słodką tajemnicą” – podsumował trener
Na pierwszy mecz Prądniczanek zapraszamy już w sobotę 2.04 o 11.00 do Osieczan, gdzie zagrają z Olimpią. Pierwszy mecz u siebie zagrają 9.04 o 10.00 z Zielonką Wrząsowice.