Nie było to zdecydowanie problemem dla Olivii Schough, która już w ósmej minucie rozpoczęła strzelanie na LF Arenie. Pozyskana przed rozpoczęciem obecnego sezonu ze stołecznego Djurgården skrzydłowa, która kilka miesięcy temu świętowała swoje trzydzieste urodziny, nie zamierzała jednak się w tym punkcie zatrzymywać. I zupełnie jak przed tygodniem w rywalizacji z Linköping, znów poniosła swój zespół ku zwycięstwu. Do szybko zdobytego gola dołożyła jeszcze asystę, a na kwadrans przed końcem zabrakło jej dosłownie centymetrów, aby ponownie wpisać się na listę strzelczyń. Nas szczęście dla Rosengård, w tej fazie meczu w zdobywaniu goli skutecznie wyręczyła ją Stefanie Sanders. Pozyskana z Freiburga niemiecka napastniczka, która nie cieszyła się zaufaniem ani Jonasa Eidevalla, ani Renée Slegers, wystąpiła dziś w wyjściowej jedenastce wyłącznie dlatego, że kontuzjowana jest Mimmi Larsson, a Loreta Kullashi musiała pauzować za kartki. I z prawdopodobieństwem bliskim pewności możemy założyć, że tego meczu urodzona w miasteczku Soltau piłkarka nie zapomni do końca kariery. Dwa strzelone przez nią gole znacząco przyczyniły się do tego, że komplet punktów pojechał ostatecznie do Malmö, a efektowne (choć sytuacyjne) trafienie z 78. minuty stało się golem na wagę dwunastego w historii tytułu dla Rosengård. To właśnie Schough, Sanders, kreatorka drugiej linii Ria Öling oraz długo wyczekiwana rekonwalescentka Jelena Cankovic dołożyły zdecydowanie największą cegiełkę do tego, że już dziś możemy oficjalnie słać wiadomości gratulacyjne do Skanii. Defensywa FCR znów nie zachwyciła, aż dwukrotnie dała się zaskoczyć, ale z przodu tym razem zgadzało się absolutnie wszystko. Znacie powiedzenie, że atak wygrywa mecze, a obrona mistrzostwo? Jest w nim oczywiście mnóstwo prawdy, choć z drugiej strony … nie da się przecież wygrać mistrzostwa bez zwyciężania pojedynczych meczów. W Malmö coś na ten temat wiedzą i dlatego to właśnie tam mają w tej chwili powody do świętowania. Bo trzeba uczciwie i całkowicie bezstronnie przyznać, że tytuł wywalczyła drużyna w przekroju całego sezonu najlepsza. A zatem: gratulacje i dobrej zabawy podczas długiego lotu do domu! Mistrz, mistrz, Rosengård!