Do zobaczenia, Växjö!
Damallsvenskan Ligi Świat

Do zobaczenia, Växjö!

svt
Cztery lata i czas na przerwę – Växjö żegna się z Damallsvenskan (Fot. SVT)

 Ten projekt miał być naznaczony pasmem wielkich sukcesów i kto wie, być może w przyszłości właśnie tak się stanie. Póki co trzeba jednak zrobić jeden całkowicie nieplanowany krok w tył. Rok 2021 zapisze się bowiem w historii futbolu w Växjö jako rok spadku miejscowego klubu z Damallsvenskan. Po czterech latach gry w najwyższej klasie rozgrywkowej, drużyna ze Småland żegna się z pierwszoligowym graniem i w kolejnym sezonie będzie występować na boiskach Elitettan.

Długi czas zanosiło się na to, że już poprzedni sezon okaże się dla piłkarek z Växjö pechowy. Na półmetku rozgrywek klub zajmował ostatnią lokatę w ligowej tabeli, ale letnie roszady w sztabie szkoleniowym przyniosły wówczas oczekiwany impuls. Pod wodzą Marii Nilsson ekipa ze Småland nie tylko uratowała ligowy byt, ale dzięki zabójczemu wręcz finiszowi wdarła się do górnej połówki. Szóste miejsce na koniec rozgrywek było najlepszym jak dotąd osiągnięciem w historii pierwszoligowych występów piłkarek z VISMA Areny, co jeszcze bardziej podkręcało oczekiwania przed kolejnym sezonem. Niestety, rok 2021 rozpoczął się dla Växjö równie katastrofalnie i choć druga połowa rundy jesiennej raz jeszcze przyniosła mocny zryw, to tym razem poniesionych wcześniej strat nie udało się już nadrobić. I choć pieczątkę na degradacji ostatecznie postawiły wczoraj Momiki, Selerud, Ellingsen, Kanu i Vangsgaard, to walkę o uratowanie Damallsvenskan drużyna Marii Nilsson przegrała zdecydowanie wcześniej. Przegrała, choć na pewno na przestrzeni minionego roku nie była najsłabszym ogniwem szwedzkiej pierwszej ligi. Futbol to jednak o tyle brutalna gra, że wszystko tak naprawdę determinuje w nim wynik. A jeśli nie potrafi się udokumentować niezłej gry golem, to jest to zazwyczaj zapowiedź nadchodzących problemów. W Växjö problemy ze skutecznością były ostatnimi czasy elementem klubowej codzienności, więc nie możemy się dziwić, że na wiosnę przyszłego roku VISMA Arenę odwiedzać będą kluby z Sunne i Alingsås, a nie z Kristianstad, czy Eskilstuny.

Mecz na Linköping Arenie był zresztą doskonałą ilustracją tego, jak wyglądał sezon 2021 w wykonaniu piłkarek Växjö. Przez pierwsze dwa kwadranse to do podopiecznych Marii Nilsson należała inicjatywa i to one – za sprawą Juliette Kemppi – stworzyły sobie najlepszą okazję do otwarcia wyniku. Strzał fińskiej snajperki minął jednak o kilkanaście centymetrów słupek bramki Cajsy Andersson, a dynamiczny rajd Stiny Lennartsson udanie zastopowała Nilla Fischer. Gospodynie natomiast, gdy już zaatakowały, to zrobiły to na tyle skutecznie, że już do przerwy w zasadzie całkowicie rozstrzygnęły losy meczu. Formą dnia w ekipie Andrée Jeglertza imponował przede wszystkim japońsko – szwedzko – duński tercet złożony z Yuki Momiki, Alvy Selerud oraz Amalie Vangsgaard i to on dołożył ogromną cegiełkę do tego, że Linköping w naprawdę świetnym stylu przełamał ostatecznie passę meczów bez zwycięstwa. W Växjö poniżej swojego standardowego poziomu zagrała przede wszystkim defensywa, która szczególnie w końcówce pierwszej połowy zdecydowanie zbyt łatwo dawała się ogrywać piłkarkom LFC, ale w przekroju całego sezonu akurat do tej formacji mogą mieć w Småland najmniejsze pretensje. Kiedy jednak definitywnie i nieodwołalnie spadasz na zaplecze Damallsvenskan już na trzy kolejki przed końcem sezonu, jest to naprawdę małe pocieszenie. A w Växjö będą musieli wykorzystać jesienno-zimowe wieczory na to, aby poniesioną w tym roku porażkę spróbować przekuć w coś zdecydowanie bardziej konstruktywnego. Bo choć może wydawać się to nieco abstrakcyjnie, to w sporcie na bazie prawie każdej klęski da się zbudować sukces. Trzeba tylko mieć na niego naprawdę dobry pomysł.

Historia szwedzkiej piłki klubowej doskonale zna jednak przypadki, w których degradacja okazywała się w dalszej perspektywie szansą na ponowne otwarcie i wyciągnięcie wniosków z popełnionych wcześniej błędów. Nowemu zarządowi Växjö pozostaje zatem życzyć, aby pobyt na zapleczu Damallsvenskan rzeczywiście okazał się swoistym, futbolowym katharsis. A gdy to już nastąpi, będziemy względnie spokojni o to, że historia wielkiej piłki w zielonej stolicy Szwecji dopiero zaczyna się pisać, a jej najwspanialsze rozdziały wciąż są przed nami. Póki co z pierwszoligowym graniem trzeba się na chwilę rozstać, ale w Växjö wciąż dysponują na tyle mocnymi kartami, że być może już wiosną znów będziemy zapraszać na hitową transmisję z VISMA Areny. Wszak nie tak dawno Umeå dało przykład, jak powracać na boiska Damallsvenskan w naprawdę spektakularnym stylu.

Szwedzka Piłka

Redakcja

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!