Tack, Seger! #215
Reprezentacje Świat

Tack, Seger! #215

EURO 2005 było turniejem, który zapoczątkował wiele wspaniałych karier. Na zdjęciu powyżej dwie rekordzistki Caroline Seger oraz Fara Williams (Fot. Lars Baron)

 Gantofta to niewielkie miasteczko w okolicach Helsingborga, które wiosną 1985 liczyło sobie zaledwie nieco ponad tysiąc mieszkańców. Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się ono niczym od innych podobnych ośrodków rozsianych po całej Szwecji. Ot, kilka sklepików, szkoła dla kilkuset uczniów, pizzeria stanowiąca miejsce częstych spotkań i dużo terenów zielonych. A właśnie, jeszcze klub piłkarski. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak od kilkudziesięciu godzin Gantofta stała się jednym z najbardziej popularnych miasteczek w Europie. Miejscem, którego nazwę kojarzyć powinien każdy sympatyk piłki nożnej. A to wszystko za sprawą pewnej doskonale znanej nam 36-latki, która jak mało kto nie bała się realizować swoich marzeń.

To właśnie w lokalnym klubie Gantofta IF Caroline Seger stawiała swoje pierwsze, piłkarskie kroki. Bardzo szybko stało się jednak jasne, że zawodniczka o tak wielkim potencjale nie zabawi długo na niższym poziomie rozgrywkowym. I choć wydawało się, że naturalna ścieżka rozwoju kariery powiedzie ją przez Helsingborg do Malmö, to sama zainteresowana postanowiła przywitać się z seniorską piłką w Linköping. To właśnie w Östergötland przyszło jej zresztą świętować pierwszy naprawdę poważny sukces, kiedy to LFC trochę niespodziewanie sięgnął w roku 2009 po krajowy dublet. Nawiasem mówiąc, ostatni jak dotąd w historii szwedzkiej piłki, gdyż od tamtego czasu nikomu nie udało się triumfować w jednym roku kalendarzowym zarówno w lidze, jak i w pucharze. Kolejne kroki w klubowej karierze Seger pamiętamy doskonale, więc nie ma większego sensu zarzucanie was w tym miejscu zbędnymi liczbami i statystykami. Dla porządku przypomnijmy może tylko, że pierwszym zagranicznym skalpem było mistrzostwo USA w barwach Western New York Flash, a po powrocie do kraju kolekcję uzupełniły dwa kolejne tytuły, wywalczone kolejno dla LdB Malmö oraz Tyresö. Z tym ostatnim klubem udało jej się także dotrzeć do finału Ligi Mistrzyń, ale po ten najcenniejszy w europejskich piłce klubowej puchar udało jej się sięgnąć dopiero wiosną 2017 dla Olympique Lyon. I choć Seger nie była bynajmniej podstawową zawodniczką ówczesnego mistrza Francji, a w samym finale na boisku się nie pojawiła, było to najlepsze możliwe dopełnienie jej kariery klubowej. Celowo nie używam tu słowa zwieńczenie, gdyż na nie będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Seger nie zamierza się bowiem zatrzymywać, a po kolejnym powrocie do Damallsvenskan zdążyła już sięgnąć po jeszcze jeden puchar (2018) i mistrzostwo Szwecji (2019). A coś podpowiada nam, że na tym się nie skończy …

O Caroline Seger jest dziś jednak głośno nie ze względu na imponujące osiągnięcia klubowe, lecz na te reprezentacyjne. Cofnijmy się więc do początku tej wspaniałej opowieści, czyli do marca 2005. To właśnie wtedy selekcjonerka Marika Domanski postanowiła dać szansę obiecującej dziewiętnastolatce z Linköping, dla której okazją do reprezentacyjnego debiutu miał być – jak to często w przypadku szwedzkich piłkarek u progu XXI wieku – turniej o Puchar Algarve. I nawet jeśli sam mecz przeciwko Niemkom nie przeszedł w szczególny sposób do historii, to zaledwie kilka miesięcy później Seger była już podstawową piłkarką szwedzkiej kadry podczas EURO 2005 (według subiektywnej opinii autora tekstu najlepszej – obok MŚ 2011 – imprezy piłkarskiej w tym stuleciu). Na angielskich boiskach drużyna prowadzona przez Marikę Domanski dotarła do półfinału, a nasza dzisiejsza bohaterka od tej pory stała się centralnym punktem reprezentacji na każdym turnieju, na którym miała okazję wystąpić. A uzbierało się tego całkiem sporo, bo cztery mundiale, trzy kolejne finały Mistrzostw Europy i wreszcie trzy wyjazdy na Igrzyska Olimpijskie. Nie miało przy tym znaczenia, kto akurat sprawował funkcję selekcjonera, gdyż w kwestii przydatności Seger dla najważniejszej drużyny w kraju całkowicie zgodni byli Marika Domanski, Thomas Dennerby, Pia Sundhage oraz Peter Gerhardsson. A mając na uwadze, że jest to kwartet mocno różniący się w swoich spojrzeniach na wiele piłkarskich i okołopiłkarskich spraw, tym bardziej robi to wrażenie.

Skalę zaufania, jakim obdarzono w reprezentacji pomocniczkę reprezentującą wówczas barwy Linköping, najlepiej oddaje jednak całkiem inny fakt. Po klęsce na mundialu w Chinach w szwedzkiej kadrze doszło bowiem do swego rodzaju wymiany pokoleniowej, a jednym z najbardziej nurtujących opinię publiczną pytań stało się to dotyczące płynnego następstwa generacji. Sceptycy argumentowali, że oto kolejne zawodniczki ze srebrnej drużyny z przełomu wieków kończą kariery, a równie charyzmatycznych następczyń brak. Z nieco innego założenia wyszedł jednak selekcjoner Dennerby, który bynajmniej nie bał się odważnych decyzji. Ówczesny szkoleniowiec jasno zadeklarował, że to właśnie w Seger widzi przyszłą liderkę kadry i już wiosną 2008 powierzył jej opaskę kapitańską. Tym razem jeszcze tymczasowo, ale gdy rok później na zasłużoną, sportową emeryturę udała się legendarna Victoria Svensson, zawodniczka z południowo-zachodniej Skanii przejęła tę rolę już na stałe. I z powodzeniem pełni ją aż do dziś, po drodze prowadząc reprezentację do jednego finału i czterech półfinałów. A znowu trzeba zaznaczyć, że są to statystyki, które jak najbardziej mogą jeszcze ulec zmianie i mamy nawet głęboką nadzieję, że tak właśnie się stanie. Kto wie, być może już tego lata.

O tym, co przyniesie przyszłość, przekonamy się niebawem, ale bez względu na to Caroline Seger już zapisała swoje nazwisko w historii nie tylko krajowej, ale i światowej piłki. Choć bardziej zasadne byłoby powiedzieć, że ona to nazwisko po prostu tam wygrawerowała. 215 występów w pierwszej reprezentacji to od dziś nowy rekord Europy, ale żadna liczba, nawet tak imponująca, nie odda tego, jak wspaniałą kartę napisała pisze swoją karierą pomocniczka z Gantofty. Ani tego, jak wspaniałym wzorem do naśladowania może być dla tysięcy chłopców i dziewcząt właśnie teraz zaczynającym swoją przygodę … chciałoby się napisać z piłką, ale przecież nie musimy ograniczać się w tym miejscu wyłącznie do przyszłych piłkarek i piłkarzy, gdyż pewne wartości są po prostu uniwersalne. Dlatego dziś trafia się wspaniała okazja, aby za to wszystko powiedzieć po prostu: Tack, Caroline! Albo Tack, Seger!, bo chyba tę formę preferujesz.

Szwedzka Piłka

Jared Burzynski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!