Znamy już komplet półfinalistów Pucharu Niemiec. A w tej fazie dojdzie niestety do przedwczesnego finału.
Eintracht Frankfurt nie miał żadnych problemów by pokonać drugoligowe Andernach. A raczej powinno się powiedzieć: rozgromić. Drużyna z Frankfurtu melduje się tym samym w półfinale Pucharu po raz pierwszy od 2015 roku. A i szanse na finał są całkiem spore. Rywalem Eintrachtu będzie Freiburg, który w szalonym meczu pokonał 6-3 Turbine Potsdam. Wprawdzie Turbine wyszło na prowadzenie, ale potem do gry wziął się Freiburg i nie pozostawił żadnych złudzeń. Na pocieszenie dwie bramki Seliny Cerci, która rozgrywa kapitalny sezon i pokazuje pełnię swoich możliwości. Małgorzata Mesjasz w barwach Turbine spędziła na boisku tylko pierwsze 45 minut.
Jak już wspomniałem w drugiej parze półfinałowej dojdzie do przedwczesnego finału. Wolfsburg podejmie Bayern Monachium. Faworytem będzie Bayern, ale Wilczyce to Wilczyce. Zwłaszcza, że to jedyna szansa na jakiekolwiek krajowe trofeum. Wolfsburg dał demonstrację swojej siły i rozgromił Werder Brema 7-0. Udana próba generalna przed ćwierćfinałowym meczem w Lidze Mistrzów. Ewa Pajor weszła na boisko w 57 minucie, a w 82. wpisała się na listę strzelczyń ustalając wynik. Katarzyna Kiedrzynek naturalnie całe spotkanie między słupkami.
Bayern miał lekkie problemy z Hoffenheim, ale na kłopoty przecież niezawodna Lea Schüller. Doppelpack, a w 2021 roku znajduje się ogólnie w wybornej formie. Pierwszy gol dla Bayernu będzie się śnił bramkarce Hoffenheim przez wiele nocy…
