[TKF przy kawie] Michelle Agyemang – dziewiętnaście lat, wielkie chwile i jeszcze większa przyszłość
FA WSL Publicystyka Świat TKF przy kawie

[TKF przy kawie] Michelle Agyemang – dziewiętnaście lat, wielkie chwile i jeszcze większa przyszłość

Gdy wchodziła z ławki, trybuny wstrzymywały oddech. Gdy schodziła z boiska, Anglia oddychała z ulgą. Michelle Agyemang nie potrzebowała wielu minut, by stać się jedną z bohaterek Euro 2025 – turnieju, który na zawsze zmienił jej życie i już dziś zapisał ją w historii Lionesses.

Debiutantka bez kompleksów

Ma dopiero 19 lat, a jej piłkarski życiorys czyta się jak scenariusz sportowego filmu. Jeszcze trzy miesiące przed mistrzostwami Europy debiutowała w seniorskiej reprezentacji Anglii. Kilka tygodni później – ratowała drużynę w kluczowych momentach turnieju. Późne wyrównanie ze Szwecją w ćwierćfinale. Kolejny decydujący gol z Włochami w półfinale. Wejścia, które ważyły więcej niż niejeden pełny mecz.

Spokój w chaosie

Agyemang nie jest typową gwiazdą nastoletniego formatu. Nie krzyczy, nie dominuje medialnie, nie epatuje pewnością siebie. Jej siła tkwi w instynkcie. W tym, że zawsze jest tam, gdzie piłka spada najważniej. W chłodnej głowie w najgorętszych momentach. I w naturalnej pokorze, którą słychać było w jej pierwszych słowach po odebraniu nagrody BBC Young Sports Personality of the Year 2025.

Nagrody, które nie są przypadkiem

Nieprzypadkowo została uznana najlepszą młodą zawodniczką Euro i zdobyła prestiżową nagrodę Golden Girl dla najlepszego młodego piłkarza w Europie. To wyróżnienia, które zwykle trafiają do graczy „gotowych”. Agyemang dopiero się rozpędza — i właśnie to czyni ją jeszcze bardziej niebezpieczną dla rywalek.

Codzienność daleka od fleszy

Na co dzień rozwija się w Brighton, gdzie na wypożyczeniu z Arsenalu z sezonu na sezon dojrzewa piłkarsko. Piąte miejsce w Women’s Super League – najlepsze w historii klubu – i pięć bramek w 22 meczach to liczby solidne, ale nie one definiują jej wpływ. Definiuje go moment. A momenty to waluta największych.

Cisza po burzy

Paradoksalnie, jej błyskotliwy rok kończy się dziś ciszą. Zerwane więzadło krzyżowe wyklucza ją z reszty sezonu 2025/26. To brutalne przypomnienie, że futbol nie zna litości – nawet dla swoich ulubieńców. Ale jeśli coś w tej historii jest pewne, to to, że Michelle Agyemang potrafi wracać.

Historia dopiero się zaczyna

Może więc ten przystanek – wymuszony, bolesny – okaże się tylko kolejnym rozdziałem opowieści o dziewczynie, która pojawiła się znikąd i odmieniła losy mistrzostw Europy. A Anglia już wie jedno: kiedy Michelle Agyemang znów pojawi się na murawie, znów warto będzie wstrzymać oddech.

Maja Wójcik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

error: Content is protected !!