Polska reprezentacja zakończyła kolejny listopadowy sprawdzian zwycięstwem nad Słowenią 1:0. Mecz rozegrany 28 listopada 2025 roku na Polsat Plus Arenie Gdańsk miał być spokojnym testem, a przerodził się w pojedynek pełen nerwów, błędów i spektakularnych obron Kingi Szemik. Ostatecznie to trafienie Weroniki Zawistowskiej z 17. minuty przesądziło o wyniku, choć sam przebieg spotkania nie pozostawił złudzeń – Słowenki mogły wracać do domu z poczuciem niewykorzystanej szansy.
Mecz, który wymknął się pod kontrolą – aż do bramki
Biało-czerwone rozpoczęły spotkanie z wyraźnym chaosem w defensywie. Już w pierwszych minutach Kinga Szemik kilkakrotnie ratowała drużynę po niepewnych interwencjach formacji obronnej, a jedna z sytuacji wynikła ze złego podania Emilii Szymczak.
Wkrótce doszło też do pierwszej wymuszonej zmiany – kontuzjowaną Milenę Kokosz zastąpiła Gabriela Grzybowska. To właśnie jej wejście odmieniło losy początku meczu. W 17. minucie świeżo wprowadzona zawodniczka zagrała piłkę do Weroniki Zawistowskiej, która bez zawahania uderzyła z pierwszej piłki i pokonała słoweńską bramkarkę.
Kontrola bez konsekwencji
Po objęciu prowadzenia Polki zaczęły dłużej utrzymywać się przy piłce, a Adriana Achcińska oraz Ewa Pajor testowały bramkę rywalek strzałami z dystansu. Mimo to brakowało konkretów w polu karnym, a przewaga nie przełożyła się na liczbę sytuacji bramkowych.
Moment wzruszenia 🥹
Weronika Zawistowska otwiera wynik spotkania Polek ze Słowenkami! Ależ to nasze panie rozegrały…
📲 Oglądaj online mecz Polska – Słowenia ▶️ https://t.co/7p257CA7S1 pic.twitter.com/rtkQwZNqxx
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 28, 2025
Szemik kontra Słowenia – pojedynek na styku
Druga połowa była pełna ostrzeżeń dla polskiej kadry. Słowenki, napędzane kolejnymi kontratakami, raz po raz znajdowały sposób na osłabioną polską obronę. Zara Kramzar, Lana Golob i Maja Sternad zmuszały Kingę Szemik do interwencji najwyższej próby. Nawet drobny błąd polskiej bramkarki, która za długo trzymała piłkę, zakończył się jedynie niegroźnym rzutem wolnym.
Gdyby nie jej refleks, wynik końcowy mógł wyglądać inaczej.
Arena nie do zdobycia
Wygrana ze Słowenią podtrzymała imponującą passę Polek w Gdańsku. Polsat Plus Arena staje się talizmanem – osiem spotkań kadry kobiet na tym stadionie, siedem zwycięstw, żadnej porażki. To bilans, który wzmacnia morale, nawet jeśli gra nie zawsze przekonuje.
Podsumowanie
Polki wygrały, lecz styl pozostawił mieszane odczucia. Trafienie Weroniki Zawistowskiej oraz wybitne interwencje Kingi Szemik przykryły słabości w defensywie. Jeśli kadra chce realnie myśleć o przyszłorocznych eliminacjach i rywalizacji w grupie A, błędy z tego meczu nie mogą się powtórzyć.











