Finał CAF Women’s Champions League 2025 w egipskiej Ismailii był pojedynkiem, który trzymał w napięciu od pierwszego gwizdka. AS FAR, triumfatorki z 2022 roku i zeszłoroczne finalistki, wykorzystały swoją europejską rutynę i w kluczowych momentach zadały ASEC Mimosas decydujące ciosy. Zwycięstwo 2:1 nie tylko zapewniło im drugi kontynentalny tytuł, ale również pozwoliło zrównać się z Mamelodi Sundowns w klasyfikacji najbardziej utytułowanych klubów turnieju.
Spotkanie rozpoczęło się pod dyktando drużyny z Rabatu. Już w 13. minucie kapitan Hanane Aït El Haj wymierzyła precyzyjną jedenastkę po faulu na Safie Banouk, dając swojej drużynie prowadzenie. AS FAR kontrolował przebieg gry w pierwszej części, skupiając się na cierpliwym budowaniu akcji oraz szczelnym ustawieniu w defensywie.
Po przerwie to jednak ASEC Mimosas narzuciły zupełnie inne tempo. Iworyjki wykorzystały większą dynamikę zmian i w 55. minucie doprowadziły do wyrównania. Dokładne dośrodkowanie Sopie Philomène Marie Ange Brou trafiło idealnie na głowę Ami Prisca Diallo, która pewnym strzałem ustaliła wynik na 1:1 i otworzyła zupełnie nowy rozdział meczu.
Końcowe fragmenty to wymiana ciosów i rosnące napięcie. W 85. minucie AS FAR otrzymał drugi rzut karny — tym razem po interwencji Noura Diarry na Sofii Bouftini. Do piłki podeszła Zineb Redouani i bez wahania ponownie wyprowadziła swój zespół na prowadzenie. Bouftini, która weszła z ławki, odegrała później ważną rolę w utrzymaniu korzystnego wyniku, skutecznie porządkując grę w środku pola.
ASEC Mimosas mogły jeszcze wyrównać w doliczonym czasie gry. Anastasie Aimée Gbéhi znalazła się w znakomitej sytuacji, lecz posłała piłkę tuż obok słupka. Po końcowym gwizdku emocje udzieliły się tak bardzo, że Gbéhi obejrzała czerwoną kartkę za protesty.
Triumf AS FAR oznacza nie tylko odzyskany tytuł, ale również przepustkę do kolejnego wyzwania. 14 grudnia zespół zmierzy się z chińskim Wuhan Jiangda w meczu o udział w przyszłorocznym FIFA Women’s Champions Cup. Zwycięzca tej konfrontacji trafi do półfinału, gdzie czeka europejski gigant — Arsenal.
AS FAR wraca na afrykański piedestał, a ich droga po drugi tytuł pokazuje, że marokański futbol kobiecy konsekwentnie buduje swoją pozycję w świecie.











