OH Leuven Women dopisało kolejny punkt do swojego dorobku w fazie ligowej Ligi Mistrzyń, remisując 1:1 z AS Romą. Choć rywalki objęły prowadzenie przed przerwą, gospodynie znakomicie odpowiedziały w drugiej części gry i podtrzymały imponującą serię meczów bez porażki u siebie.
Problemy kadrowe i odważna jedenastka
Zespół Arno Van den Abbeela musiał radzić sobie bez kontuzjowanej Veefkind. W wyjściowej jedenastce znalazły się m.in. Seynhaeve, Nagy, Mertens, Biesmans, Everaerts, Kuijpers, Bosteels, Hermans, Pusztai, Conijnenberg oraz Reynders.
Po stronie AS Romy uwagę zwracała nieobecność Giugliano i Pilgrim w podstawowym składzie.
Pierwsza połowa pod znakiem nieskuteczności gospodarzy
OH Leuven rozpoczęło aktywnie – szybko wywalczyło rzut rożny, a chwilę później dobra akcja Bosteels mogła przynieść prowadzenie. Roma odpowiadała głównie kontratakami, z których kilka przyniosło niebezpieczne dośrodkowania.
W 18. minucie włoski zespół zadał pierwszy cios. Po stracie piłki przez gospodynie Roma ruszyła natychmiastową ofensywą, którą spokojnie wykończyła Viens, dając przyjezdnym prowadzenie 0:1. Chwilę potem ta sama zawodniczka mogła podwyższyć wynik, lecz Biesmans zdołała zablokować strzał w ostatniej chwili.
Roma trafiła jeszcze raz – w 32. minucie – lecz bramka została anulowana z powodu spalonego. Do końca pierwszej połowy Seynhaeve dwukrotnie ratowała swój zespół, a OH Leuven próbowało wyrównać po stałych fragmentach, jednak uderzenia Mertens nie przyniosły skutku.
Decydujące korekty po przerwie
W przerwie Van den Abbeel przeprowadził potrójną zmianę: na boisku pojawiły się Dekker, Janssen i De Ceuster. Już kilka minut po wznowieniu gry Roma ponownie umieściła piłkę w siatce, lecz – podobnie jak wcześniej – gol został słusznie anulowany.
OH Leuven odpowiadało płynnie konstruowanymi akcjami. Conijnenberg najpierw trafiła w boczną siatkę, a potem oddała zbyt słaby strzał głową. Roma także miała swoje okazje – Viens była bliska drugiego trafienia, lecz Seynhaeve świetnie interweniowała.
Kluczowy moment: rzut karny i wyrównanie
W 63. minucie Conijnenberg znalazła się w świetnej sytuacji, lecz piłka minęła słupek. Chwilę później, po kolejnym rzucie rożnym, Mertens została sfaulowana w polu karnym. Analiza VAR potwierdziła przewinienie, a Conijnenberg pewnie wykorzystała rzut karny – 1:1.
Od tego momentu gospodynie grały jeszcze odważniej. Dekker dobrze przebiła się lewą flanką i wyłożyła piłkę Hermans, lecz jej strzał odbił się od poprzeczki. Przy dobitce Conijnenberg i Reynders zabrakło precyzji.
Nerwowa końcówka, ale wynik bez zmian
W końcówce pojawiła się jeszcze Papatheodorou, która miała świetną sytuację po kontrataku, lecz została zatrzymana w ostatniej chwili. Conijnenberg oddała jeszcze dwa uderzenia – jedno obok słupka, drugie zbyt prosto w ręce bramkarki Baldi.
Ostatnia szansa przypadła Pusztai, która w doliczonym czasie gry mogła dać gospodyniom zwycięstwo, ale jej strzał z bliska został obroniony.
Podsumowanie
OH Leuven Women po raz kolejny pokazało, że u siebie potrafi grać konsekwentnie i skutecznie reagować na trudne momenty. Mimo prowadzenia AS Romy, Belgijki odwróciły przebieg meczu i dopisały cenny punkt – już piąty w grupie.











