Starcie Barcelony z Realem Madryt na Estadio Olímpico Lluís Companys miało jedną bohaterkę. Ewa Pajor, od momentu swojego transferu latem 2024 kluczowa napastniczka Blaugrany, ponownie udowodniła, że w wielkich meczach jest gwarancją jakości. Jej występ w dwudziestym El Clásico w historii Ligi F Moeve stał się centralnym punktem wieczoru zakończonego wynikiem 4:0.
Polka zakończyła mecz z dubletami w dwóch kategoriach – dwa gole uznane i dwa anulowane po interwencjach FSV. Dodatkowo została wybrana MVP spotkania, a jej bilans w starciach z Realem robi wrażenie: 9 trafień w 6 El Clásicos, w których tylko dwukrotnie nie wpisywała się na listę strzelczyń.
📊 Gole Ewy Pajor przeciwko hiszpańskim drużynom w Barcelonie:
9 Real Madryt (+2)
4 Dépor ABANCA
4 CD Tenerife
4 Espanyol
4 Athletic
3 Granada
3 Madrid CFF
3 Real Sociedad
2 Sevilla
2 Real Betis
1 Eibar
1 Badalona
1 Alhama
1 DUX Logroño
1 Atlético Madryt
1 Valencia
0 Levante pic.twitter.com/pjoCZOITwV— Futbol Kobiecy w Hiszpanii 🇪🇸 (@FutFemHiszpania) November 15, 2025
Rekordy, liczby i… idealne dopasowanie do Barcelony
Od momentu przyjścia do Barcelony Pajor zdobyła 52 bramki w 57 meczach, co dało jej już miano 16. najlepszej strzelczyni w historii klubu. W poprzednim sezonie była królową strzelczyń Ligi F (25), a w obecnym przewodzi klasyfikacji – wspólnie z Claudia Piną – mając na koncie osiem trafień.
Co ciekawe, aż dziewięć z jej 52 bramek padło przeciwko Realowi Madryt, co czyni Królewskich jej ulubioną „ofiarą”. Polka regularnie punktowała rywalki w Superpucharze, Pucharze Królowej i ligowych potyczkach, a ostatnie El Clásico było kolejnym potwierdzeniem tej serii.
Gol za golem – jak Pajor rozbiła Real
Mecz rozpoczął się szaleńczym tempem – dwa słupki, dwa nieuznane gole (w tym trafienie Pajor) i emocje od pierwszych sekund. Polka otworzyła wynik w 15. minucie, korzystając z idealnego podania Claudii Piny z prawej strony. Potem miała gola anulowanego po analizie FSV, ale kolejne trafienie już się obroniło: po odbitym strzale Graham dołożyła piłkę do siatki klatką piersiową, podwajając przewagę.
Barcelona kontrolowała grę, a Real mógł wrócić do meczu po świetnej okazji Caicedo, lecz Cata Coll wygrała kluczowy pojedynek. W drugiej połowie Madryt miał jeszcze rzut karny, ale Weir nie zdołała pokonać bramkarki Blaugrany.
W końcówce wynik podkręciły Schertenleib i Aitana, wykorzystując błędy Realu oraz kolejne otwarcia w obronie rywalek.
13 października vs 15 listopada pic.twitter.com/2lcxoPnAcc
— Futbol Kobiecy w Hiszpanii 🇪🇸 (@FutFemHiszpania) November 15, 2025
Stadion oszalał – 36 276 świadków popisu Polki
Przed prawie czterdziestotysięczną publicznością Barça zbudowała przewagę siedmiu punktów nad Realem i wzięła mały rewanż za porażkę z końcówki poprzedniego sezonu. Meczu nie zabrakło nerwów, konsultacji z FSV, przerw spowodowanych kontuzjami (m.in. Brugts) ani spięć na ławkach, co tylko podkreśliło intensywność rywalizacji.
Na tle tych wszystkich emocji najjaśniej świeciła jednak Ewa Pajor – piłkarka, która w Barcelonie nie tylko strzela, ale tworzy historię.











