To był mecz, który przejdzie do historii portugalskiego futbolu kobiet. W towarzyskim spotkaniu rozegranym w Filadelfii reprezentacja Portugalii pokonała po raz pierwszy w dziejach Stany Zjednoczone 2:1, dokonując czegoś, co dotąd wydawało się niemożliwe.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami faworytek – już w 30. sekundzie Amerykanki objęły prowadzenie po trafieniu Rose Lavelle, co zwiastowało kolejną pewną wygraną czterokrotnych mistrzyń świata. Jednak tym razem historia potoczyła się inaczej.
Zespół prowadzony przez Francisco Neto zachował chłodną głowę, uporządkował grę i stopniowo przejął kontrolę nad wydarzeniami na boisku. W końcówce pierwszej połowy Portugalki dopięły swego – po perfekcyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kiki Nazareth, Diana Gomes strzałem głową doprowadziła do wyrównania. To był pierwszy gol Portugalek w historii meczów przeciwko Stanom Zjednoczonym.
Po przerwie Amerykanki ruszyły do ataku, ale znakomita Inês Pereira kilkakrotnie ratowała swój zespół przed utratą gola. W 71. minucie Portugalia wyprowadziła zabójczą kontrę – Fátima Pinto wykorzystała błąd defensywy rywalek i precyzyjnym uderzeniem ustaliła wynik na 2:1.
Dla Portugalek to nie tylko pierwsze zwycięstwo nad jedną z największych potęg światowego futbolu, ale także symboliczny moment potwierdzający ogromny rozwój drużyny w ostatnich latach. W barwach „Navegadoras” zadebiutowały również Carolina Santiago i Maísa Correia, dla których był to wieczór, którego z pewnością nigdy nie zapomną.
Zwycięstwo w Filadelfii to dowód, że Portugalia coraz śmielej puka do drzwi futbolowej elity – a wygrana nad Amerykankami może być początkiem nowego rozdziału w historii tej reprezentacji.











