[TKF przy kawie] Megan Campbell – koniec drogi pełnej pasji i siły
FA WSL Publicystyka Świat TKF przy kawie

[TKF przy kawie] Megan Campbell – koniec drogi pełnej pasji i siły

Nie każda kariera kończy się w blasku fleszy i z trofeum w dłoniach. Czasem żegnanie się z boiskiem jest cichym, wzruszającym momentem, pełnym wdzięczności i żalu. Tak właśnie wygląda pożegnanie Megan Campbell – jednej z najbardziej charakterystycznych postaci irlandzkiej piłki kobiet.

W wieku 32 lat obrończyni z Droghedy ogłosiła, że odwiesza buty na kołek. Choć jej decyzja nie była zupełnym zaskoczeniem, to dla wielu fanów i koleżanek z drużyny jest końcem pewnej epoki – epoki, w której Campbell łączyła siłę, lojalność i wyjątkowy talent techniczny.

Od Droghedy po światowe boiska

Kiedy w 2011 roku zadebiutowała w seniorskiej reprezentacji Irlandii przeciwko Szwajcarii, mało kto przypuszczał, że dekadę później będzie jedną z ikon irlandzkiej defensywy. 57 występów z zieloną koniczyną na piersi to dorobek, który mówi sam za siebie – Campbell była fundamentem zespołu przez lata, niezależnie od trenera, stylu gry czy taktyki.

Zasłużyła na miano zawodniczki, która nigdy nie odpuszcza. Jej uniwersalność – zdolność gry zarówno jako lewa obrończyni, jak i środkowa – dawała selekcjonerom nieocenioną elastyczność. Niestety, kontuzje były nieodłącznym cieniem jej kariery, a ta, która wykluczyła ją z mundialu w 2023 roku, odebrała jej szansę na spełnienie największego marzenia sportowego.

Rzut, który przeszedł do historii

Megan Campbell była znana z czegoś więcej niż solidna defensywa – jej legendarne wyrzuty z autu przeszły do historii kobiecego futbolu. Guinness World Records oficjalnie potwierdził to, co fani wiedzieli od dawna: 37,55 metra. Najdłuższy rzut piłką w historii żeńskiej piłki nożnej.

To był jej znak rozpoznawczy, broń, której obawiały się najlepsze drużyny świata i atut, który zmieniał przebieg meczów. W świecie, gdzie technika i siła często idą w parze z efektownością, Campbell udowodniła, że nawet prosty aut może stać się sztuką.

Kariera klubowa pełna wzlotów i walki

Campbell reprezentowała największe nazwiska w kobiecej piłce klubowej: Manchester City, Liverpool, Everton i niedawno London City Lionesses. Z City zdobyła krajowy treble – mistrzostwo, Puchar Anglii i Puchar Ligi – a z Liverpoolem świętowała powrót do Women’s Super League w 2022 roku.

Jednak jej droga nigdy nie była prosta. Liczne urazy wymagały od niej siły mentalnej, jaką mają tylko prawdziwi sportowcy. W swoich wpisach wielokrotnie wspominała, że najtrudniejsze mecze toczyła nie na murawie, lecz w głowie – z bólem, zwątpieniem i próbą pogodzenia się z końcem.

„To Ireland. The hardest to accept.”

W swoim pożegnalnym oświadczeniu Campbell napisała słowa, które wybrzmiały w sercach wszystkich kibiców: „Representing my country was the single biggest achievement in life.”
To zdanie oddaje esencję jej kariery – dumę z bycia częścią drużyny, która walczyła o szacunek i uznanie dla kobiecej piłki w Irlandii.

Nie było jej dane zagrać na mistrzostwach świata w 2023 roku, choć to dzięki niej i jej pokoleniu Irlandia w ogóle się tam znalazła. To właśnie Campbell i jej koleżanki zbudowały fundamenty, na których dziś rosną młodsze pokolenia irlandzkich piłkarek.

Dziedzictwo, które przetrwa

Megan Campbell kończy karierę z dumą i świadomością, że zostawia po sobie coś więcej niż liczby. Zostawia przykład odwagi, determinacji i wierności barwom narodowym.

Dla młodych zawodniczek w Irlandii będzie wzorem, że można być wyjątkowym nie tylko dzięki bramkom czy tytułom, ale dzięki charakterowi i autentyczności.

Piłka nożna była jej życiem, a ona – jednym z jej piękniejszych rozdziałów. I choć murawa będzie teraz cichsza bez jej potężnych wyrzutów z autu, echo jej pasji wciąż będzie rozbrzmiewać w sercach fanów.

Maja Wójcik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

error: Content is protected !!