Chelsea z pierwszym zwycięstwem w tegorocznej Lidze Mistrzyń. Na Stamford Bridge londyńska ekipa nie pozostawiła złudzeń rywalkom z Francji, wygrywając 4:0 z Paris FC. Zespół prowadzony przez Sonię Bompastor zdominował rywalki od pierwszych minut, prezentując zarówno skuteczność w ofensywie, jak i szczelną defensywę.
Pierwsze fragmenty meczu przyniosły kilka półszans, ale to gospodynie jako pierwsze znalazły sposób na pokonanie francuskiej defensywy. Po faulu na Sjoeke Nüsken w polu karnym sędzia, po analizie VAR, wskazała na jedenasty metr. Sandy Baltimore, pewna siebie jak zawsze, zamieniła rzut karny na prowadzenie w 30. minucie.
Kilka minut później „The Blues” podwoiły przewagę. Po dynamicznej akcji Alyssy Thompson piłka trafiła na głowę Johanny Rytting Kaneryd, która precyzyjnie skierowała ją do siatki – to jej pierwsze trafienie w barwach Chelsea w Lidze Mistrzyń. Do przerwy gospodynie prowadziły 2:0, a Paris FC nie oddał ani jednego celnego strzału.
Po zmianie stron Chelsea nie zwolniła tempa. Już dwie minuty po wznowieniu gry Keira Walsh posłała płaskie dośrodkowanie wzdłuż bramki, które sprytnie wykorzystała Thompson, zdobywając swojego debiutanckiego gola w niebieskich barwach.
Czwarta bramka padła w 70. minucie po zamieszaniu w polu karnym – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sam Kerr wygrała pojedynek główkowy, a piłkę ostatecznie do siatki wepchnęła Erin Cuthbert.
W końcówce meczu szkoleniowiec Chelsea dała szansę młodym zawodniczkom, w tym Lexi Potter, która zadebiutowała w seniorskiej drużynie po ośmiu latach w akademii. Mimo licznych zmian, tempo gry nie spadło, a Guro Reiten mogła podwyższyć wynik, jednak jej strzał zatrzymał się na poprzeczce.
Paris FC zakończył spotkanie bez choćby jednego celnego uderzenia, a Chelsea zainkasowała komplet punktów, pokazując, że znów może być jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu w Champions League. Po dwóch kolejkach londyńska drużyna ma cztery punkty i pewnie pnie się w tabeli fazy ligowej.
