W sobotnie popołudnie (11.10) w Gdyni przy ul. Olimpijskiej kibice obejrzeli prawdziwy futbolowy spektakl w wykonaniu młodych piłkarek. W meczu 2. kolejki pierwszej rundy eliminacji Mistrzostw Europy U-17 reprezentacja Polski przegrała z Anglią 2:3, choć po pierwszej połowie prowadziła 2:1. Mimo porażki biało-czerwone wciąż mają duże szanse na awans do drugiej rundy kwalifikacji.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry obu zespołów. Polki dobrze organizowały się w defensywie, a pierwszą groźną akcję stworzyła Blanka Zając, której uderzenie z dystansu sprawdziło czujność angielskiej bramkarki. W 24. minucie to jednak Córki Albionu jako pierwsze trafiły do siatki — po zamieszaniu w polu karnym piłkę do pustej bramki skierowała Bryony Brodie.
Odpowiedź Polek była natychmiastowa. Już po czterech minutach Liwia Prochowicz precyzyjnym uderzeniem z bliska wyrównała stan meczu. Tuż przed przerwą Blanka Zając popisała się efektownym strzałem w okienko, który dał prowadzenie drużynie Pauliny Kawalec. Na przerwę młode reprezentantki Polski schodziły przy gromkich brawach publiczności, prowadząc 2:1.
Po zmianie stron Angielki ruszyły do ofensywy i z czasem przejęły inicjatywę. W 70. minucie Jane Oboavwoduo wykorzystała stratę w środku pola, doprowadzając do remisu. Dziesięć minut później Isabella Dixon potężnym strzałem zza pola karnego wyprowadziła Anglię na prowadzenie 3:2.
W końcówce Polki rzuciły się do ataku. Dobre okazje miała rezerwowa Maja Grzechnik, ale piłka po jej uderzeniach nie znalazła drogi do siatki. Po ostatnim gwizdku młode reprezentantki mogły schodzić z boiska z podniesioną głową — pokazały charakter, odwagę i momentami bardzo dojrzale prowadzoną grę.
Mimo porażki Polki pozostają w grze o awans. Ostatni mecz w grupie zagrają we wtorek w Rumi przeciwko Szkocji — stawką może być pierwsze miejsce w grupie.