Dramaty i lider bez straty punktu – tak wyglądała 5. kolejka Orlen I Ligi Kobiet!

Miniony weekend na zapleczu Orlen Ekstraligi pokazał, że emocji w Orlen I Lidze Kobiet nie brakuje. Kibice zobaczyli mecze pełne bramek, walki do samego końca i niespodziewanych zwrotów akcji. Faworyci nie zawsze mieli łatwo, ale niemal wszędzie działo się coś, co mogło zaskoczyć.

Resovia z mocnym sygnałem w stronę liderek

W Rzeszowie miejscowa Resovia pokazała swoją siłę, pokonując KKP Bydgoszcz 4:1. Choć w pierwszej połowie rzeszowianki marnowały kolejne sytuacje, po przerwie rozkręciły się na dobre. Już w 9. minucie wynik otworzyła Gabriela Kusior, a w drugiej połowie dołożyła kolejne trafienie. Na listę strzelczyń wpisały się też Anna Puzio i Gabriela Krawczyk z rzutu karnego. Bydgoszczanki odpowiedziały dopiero w doliczonym czasie gry, ale było to jedynie trafienie honorowe. Resovia dzięki tej wygranej utrzymuje kontakt z liderującą Legią i pokazuje, że w walce o awans nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Legia Ladies wymęczyły zwycięstwo, ale wciąż bezbłędne

Stołeczny zespół, który tydzień wcześniej rozgromił KKP Warszawa aż 9:0, tym razem musiał mocno się napocić. Unia Lublin postawiła Legii Ladies trudne warunki, skutecznie się broniła i sama stwarzała groźne okazje. Kluczowy moment nastąpił dopiero w 77. minucie – po rzucie rożnym Marta Kazanecka strzałem głową zapewniła trzy punkty gospodyniom. Chwilę później lublinianki miały świetną okazję na wyrównanie z rzutu karnego, ale bramkarka Legii uratowała wynik. Minimalne 1:0 wystarczyło, by Legia utrzymała komplet zwycięstw i trzy punkty przewagi w tabeli. Teraz legionistki czeka prawdziwy hit – wyjazd do Rzeszowa na mecz z Resovią.

HydroTruck wykorzystał błędy outsidera

Radomianki były faworytkami starcia z KKP Warszawa i udowodniły to, choć styl nie zawsze zachwycał. W pierwszej połowie dwa szybkie ciosy zadały Maja Wypych i Klaudia Żabicka. Po przerwie KKP miało szansę wrócić do gry, jednak rzut karny obroniła Oliwia Petelicka. HydroTruck nie pozwolił sobie na stratę punktów i wygrał 2:0, poprawiając swoją pozycję w ligowej tabeli.

Ślęza wygrywa z problemami

Wrocławianki podeszły do meczu z UKS 3 FAKRO Jelna bez swojej liderki Natalii Krawczyk, ale od początku wydawało się, że kontrolują wydarzenia. Już w 8. minucie prowadzenie dała im Oliwia Szewczyk. Rywalki odpowiedziały szybko i wyrównały po błędzie w defensywie Ślęzy. Jeszcze przed przerwą gola na 2:1 zdobyła Nikola Góra, który okazał się decydujący. Druga połowa była pełna nerwów i niedokładności, a wrocławianki do samego końca drżały o wynik. Ostatecznie wywalczyły jednak cenne trzy punkty.

Polonia zdominowała regionalne derby

W Środzie Wielkopolskiej Polonia mierzyła się z sąsiadkami z Juna-Trans Stare Oborzyska i nie zostawiła im złudzeń. Gospodynie szybko ustawiły mecz – w pierwszej połowie zdobyły trzy gole, autorstwa Dominiki Hyży, Hanny Skryhanavej i Laury Nowickiej. Po zmianie stron Polonia dołożyła czwartą bramkę, a goście odpowiedzieli jedynie trafieniem Martyny Lechnej. Mecz zakończył się wynikiem 4:1 i był pokazem przewagi Polonii w regionie.

Medyk Konin rozbił rywalki w strugach deszczu

Najwyższe zwycięstwo kolejki padło w Koninie. Medyk w trudnych warunkach atmosferycznych zdemolował rezerwy Czarnych Sosnowiec 6:0. Już w pierwszej połowie bramki zdobywały Kinga Bieszczad, Patrycja Sikora i Stella Oshobukola (z rzutu karnego). Po przerwie gospodynie dołożyły trzy kolejne gole, a Oshobukola skompletowała dublet. Medyk udowodnił, że nawet w deszczu i błocie potrafi grać widowiskowo i skutecznie.