[Eurogorączka] Finał szwajcarskiej batalii – rewanż za mistrzostwa świata?
Eurogorączka FA WSL Liga F Publicystyka Świat

[Eurogorączka] Finał szwajcarskiej batalii – rewanż za mistrzostwa świata?

Dwa lata temu Hiszpanki odebrały Angielkom marzenie – tytuł mistrzyń świata, który miał być kulminacją złotej ery Lwic. Olga Carmona, Lucy Bronze, łzy Mary Earps – te obrazy zostały wypalone w pamięci każdej zawodniczki Sariny Wiegman. W niedzielę te same twarze, inne okoliczności – finał Euro 2025, który nie jest tylko powtórką z Sydney. To spotkanie z historią, z własnymi demonami i z drużyną, która – jak Anglia – przeszła swoją rewolucję.

fot. Jacek Stanisławek

Anglia wraca do siebie. Ale z nową twarzą

Na papierze to niby ta sama reprezentacja: 7 z 11 zawodniczek, które wyszły w finale mundialu, zagrało też we wtorkowym półfinale z Włoszkami. Ale jeśli przyjrzymy się bliżej – to już inna Anglia. Nie ma już Mary Earps, nie ma kapitan Millie Bright, nie ma Fran Kirby. Są za to nowe twarze – Michelle Agyemang, która jak z bajki odwróciła losy półfinału, oraz zespół, który jeszcze uczy się grać pod presją.

Bo dziś Lionesses nie grają już tylko dla siebie – one ciągną na plecach cały rozwój kobiecej piłki w Anglii. W 2022 roku grały, by coś zdobyć. W 2025 grają, by czegoś nie stracić.

fot. Jacek Stanisławek

Hiszpania – z tym samym DNA, ale z nową duszą

Choć na ławce już nie siedzi Jorge Vilda, to styl Hiszpanii się nie zmienił. Trenerka Montse Tomé kontynuuje filozofię totalnej dominacji – posiadanie, cierpliwość, pressing, kreatywność. Aitana Bonmatí – mimo przebytych problemów zdrowotnych – gra jak Ballon d’Or nie bez powodu. Esther González walczy o koronę królowej strzelczyń, a Alexia Putellas powróciła do roli liderki.

Ale Hiszpania nie jest wolna od cieni. W cieniu ich złota z 2023 roku stoi sprawa Jenni Hermoso i pocałunku, który poruszył cały świat futbolu. Dziś Hermoso nie ma w kadrze, a duch tej historii wciąż unosi się nad zespołem. To drużyna niezwykła sportowo, ale jeszcze silniejsza mentalnie – bo przeszła przez burzę.

fot. Jacek Stanisławek

Twardy test dla obu stron

Ten finał nie będzie widowiskiem tylko dla estetów futbolu. Będzie bitwą taktyczną. Hiszpanki lubią mieć piłkę – aż 67% posiadania w półfinale z Niemkami. Ale właśnie w tym meczu po raz pierwszy wyglądały… nieswojo. Zmuszone do gry długiej, momentami sfrustrowane, bez pełnej kontroli. To sygnał dla Wiegman: da się je wybić z rytmu.

Anglia nie musi grać pięknie. Musi grać inteligentnie. I bez lęku – bo choć Hiszpania to mistrzynie świata, Anglia jest wciąż mistrzem Europy. I ma doświadczenie wygrywania meczów, w których nie jest faworytem. A presja? Jak powiedziała Fara Williams – dziś to część ich tożsamości.

Nie tylko finał – manifest dwóch potęg

To spotkanie nie wyłoni jedynie mistrza Europy. Ono pokaże, kto dziś naprawdę rządzi w kobiecym futbolu. Czy Hiszpania zamknie tryplet: Mundial – Liga Narodów – Euro? Czy Anglia obroni tytuł, mimo personalnej rewolucji i medialnej presji?

Nie ma dziś na świecie dwóch lepszych drużyn. Nie ma też dwóch bardziej kontrastowych podejść do futbolu. W niedzielę nie chodzi tylko o puchar. Chodzi o pamięć, o zemstę, o przyszłość.

I bez względu na to, kto uniesie ręce w górę – wygra piłka na najwyższym poziomie.

Maja Wójcik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

error: Content is protected !!