[Eurogorączka] Kosovare Asllani – serce Szwecji, duch Kosowa, legenda futbolu
Eurogorączka Publicystyka Serie A Świat

[Eurogorączka] Kosovare Asllani – serce Szwecji, duch Kosowa, legenda futbolu

W czasach, gdy piłka nożna kobiet zyskuje coraz większy rozgłos i uznanie, mało która zawodniczka wywarła na swoją reprezentację tak ogromny wpływ, jak Kosovare Asllani na Szwecję. Na przestrzeni dwóch dekad była symbolem niepokorności, twarzą sukcesów i głosem, który nie bał się mówić głośno – także wbrew trenerom czy oczekiwaniom. A może przede wszystkim wtedy. Euro 2025 to ostatni rozdział jej turniejowej historii. Ale zanim zupełnie opuści boiska, warto opowiedzieć tę opowieść od początku.

Korzenie w Kristanstad, dusza z Kosowa

Urodzona w 1989 roku w szwedzkim Kristianstad jako córka kosowskich imigrantów, Asllani od dziecka łączyła w sobie dwa światy – zimną precyzję Skandynawii i ogień Bałkanów. Gdy inne dzieci grały w piłkę dla zabawy, ona zdobywała 49 bramek w 48 meczach w niższej lidze – jako 15-latka. To było coś więcej niż talent. To była zapowiedź.

W poszukiwaniu swojego miejsca – PSG, City, Real

Jej kariera klubowa to mapa Europy. Były Chicago Red Stars, trzy powroty do Linköpings FC, ale też wielkie marki: Paris Saint-Germain, Manchester City i – wreszcie – Real Madryt, gdzie stała się pierwszą „Galácticą” w historii żeńskiego futbolu. Nie zawsze błyszczała – były kontuzje, zjazdy formy, zmiana pozycji na mniej naturalną. Ale wszędzie, gdzie grała, zostawiała coś po sobie: gola, wspomnienie, cytat.

W cieniu kadry – i na jej czele

Asllani zadebiutowała w reprezentacji Szwecji w 2008 roku, ale już rok później została niespodziewanie pominięta przy selekcji na mundial. To bolało – ją, opinię publiczną, nawet samą Pia Sundhage, trenerkę USA. Ale wróciła. I od igrzysk w Londynie w 2012 roku była już nie do ruszenia. Wicemistrzyni olimpijska (dwukrotnie), brązowa medalistka mistrzostw świata, autorka goli i asyst w najważniejszych momentach. A przede wszystkim – liderka z charakterem.

Futbol wokół niej – i pod nią

Rzadko kiedy drużyna narodowa naprawdę buduje się wokół jednej piłkarki. W przypadku Asllani nie ma wątpliwości – Szwecja grała dla niej i dzięki niej. Przez lata łączyła linie, dyktowała tempo, otwierała przestrzeń. Gdy nie błyszczała liczbami, była obecna mentalnie, prowadząc zespół. Nawet jeśli była postacią kontrowersyjną – niepokorna, głośna, bezkompromisowa – to właśnie tego potrzebowała drużyna w kluczowych momentach.

Ostatni taniec w Euro 2025

W tegorocznych mistrzostwach Europy, rozgrywanych w Szwajcarii, Asllani nie jest już tą samą dynamiczną dziewiętnastolatką. Ale 49 bramek w 201 występach dla kraju mówi samo za siebie. Strzela gola z Polską, daje prowadzenie z Anglią, choć ostatecznie Szwecja odpada po rzutach karnych. Symboliczne pożegnanie? Raczej ostatni okrzyk wojowniczki, która nigdy nie chciała po prostu zejść z boiska.

Nie tylko zawodniczka – symbol epoki

Tatuaż z albańskim orłem na kostce, hasło „Stay strong” na ramieniu. W tych dwóch symbolach zamyka się historia Kosovare Asllani. Piłkarki, która uczyła się walczyć w dwóch językach i w dwóch kulturach. Piłkarki, która czasem irytowała, ale zawsze inspirowała. Dla wielu młodych dziewczyn w Szwecji – i poza nią – jest dowodem, że można być sobą i być wielką.

Kosovare Asllani nie kończy kariery jako legenda. Ona nią już dawno została.

Maja Wójcik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

error: Content is protected !!