Na Stade Père Jégo w Casablance emocje sięgały zenitu, ale gole… nie padły. Tunezja i Algieria zremisowały 0:0 w drugim meczu grupy B Pucharu Narodów Afryki. Obie ekipy mogły objąć prowadzenie w tabeli, jednak ostatecznie musiały podzielić się punktami.
Spotkanie od samego początku stało na wysokim poziomie intensywności – zacięta walka, liczne pojedynki fizyczne i pressing z obu stron sprawiły, że derby Maghrebu miały prawdziwy turniejowy charakter. Brakowało jednak skuteczności pod bramką przeciwnika.
Tunezja, która przystąpiła do meczu po dotkliwej porażce z Nigerią, tym razem zaprezentowała się znacznie lepiej. Zespół z północnej Afryki stworzył kilka dogodnych sytuacji w pierwszej połowie – najpierw Sana Guermazi zmusiła algierską bramkarkę Chloé N’Gazi do efektownej interwencji, później Myriam Bayahi nie zdołała pokonać rywalki po stałym fragmencie gry. Mimo przewagi optycznej, bramka nie padła.
Algieria również miała swoje momenty. Marine Dafeur, Lina Boussaha i Inès Boutaleb w drugiej połowie coraz częściej dochodziły do pozycji strzeleckich, ale dobrze dysponowana bramkarka Soulayma Jebrani oraz szczelna obrona Tunezji nie pozwoliły na zmianę rezultatu.
W końcówce mecz wciąż trzymał w napięciu. Obie drużyny próbowały wyprowadzić decydujący cios – Tunezja miała jeszcze rzut wolny z dystansu, a Algierki stworzyły kilka groźnych dośrodkowań, jednak bez efektu.
W tabeli grupy B prowadzi Nigeria (6 punktów), a za jej plecami plasuje się Algieria (4 punkty). Tunezja, z jednym punktem na koncie, wciąż zachowuje matematyczne szanse na awans, ale w ostatnim meczu musi pokonać Botswanę i liczyć na sprzyjające wyniki.
Dla kibiców była to okazja, by zobaczyć twardą i wyrównaną rywalizację dwóch znających się zespołów. Choć bramek zabrakło, to każdy punkt może mieć ogromne znaczenie w ostatecznym rozrachunku grupowym.
