Są zawodniczki wybitne i są zawodniczki niezniszczalne. Lucy Bronze od lat łączy te dwa światy. Z 134 występami w reprezentacji Anglii i pięcioma triumfami w Lidze Mistrzyń, 33-letnia defensorka wkracza właśnie w swój siódmy wielki turniej. Euro 2025 może być jej ostatnim rozdziałem na europejskich salonach – ale nikt nie ma wątpliwości, że znów zostawi tam całe serce.
Angielka z portugalską duszą
Urodzona na Holy Island, córka Angielki i Portugalczyka, Lucy Bronze od najmłodszych lat była skazana na sport – i na walkę. Już jako 11-latka musiała zmierzyć się z absurdalnym zakazem gry „bo jest dziewczyną”. Jej mama, Diane, nie przyjęła tego do wiadomości. To był początek nie tylko kariery Lucy, ale i rewolucji, która zmieniała kobiecy futbol w Wielkiej Brytanii.
Co ciekawe, Bronze była bliska powołania do kadry Portugalii, a język swojego ojca do dziś zna biegle. Jednak to w barwach Anglii stała się ikoną. „Gram każdy mecz, jakby miał być moim ostatnim. Zakładając koszulkę Anglii, nie zostawiam nic na boisku” – mówi dziś, z charakterystyczną dla siebie surową determinacją.
Dwie outsiderki, jedna przyjaźń
Kluczową postacią w jej historii jest Lucy Staniforth – koleżanka z dzieciństwa, z którą łączy ją niezwykła, trwająca od ponad 20 lat przyjaźń. Dzieliły szkolne ławki, dojazdy na treningi i obsesję na punkcie piłki. „Byłyśmy dwiema dziwaczkami, które się odnalazły. Lucy była moją siostrą, której nigdy nie prosiłam – ale jestem wdzięczna, że ją mam” – wspomina Staniforth.
To właśnie wspólne godziny na boisku, keepy-up challenge’e i wyścigi do granic wytrzymałości ukształtowały zawodniczkę, która potem podbiła świat.
Od Alnwick do Ameryki – i na szczyt
Przełom nastąpił, gdy Bronze wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Dzięki stypendium sportowemu grała na Uniwersytecie Północnej Karoliny, gdzie trenowała pod okiem legendarnego Ansona Dorrance’a. To on powiedział jej: „Możesz grać dla Anglii” – a kilka tygodni później była już w kadrze U-17.
Tam też zyskała mentalność wojowniczki. W „competitive cauldron” – brutalnie rywalizacyjnym systemie treningowym – walczyła codziennie o swoje miejsce. Nie bała się wyzwań, nawet jeśli oznaczały porażkę – jak wtedy, gdy dobrowolnie stanęła do pojedynku 1v1 z Tobin Heath.
Legenda, która inspiruje pokolenia
Po powrocie do Europy Bronze grała dla najlepszych – Everton, Liverpool, Manchester City, Lyon, Barcelona, Chelsea. Zdobywała trofea z nieustępliwością, która budziła szacunek nawet u największych, jak Ada Hegerberg. „Zawsze walczyła. Przeszła przez wiele, a nadal jest na topie – to mówi samo za siebie.”
W reprezentacji była nie tylko filarem defensywy, ale i sercem zespołu. Jej gol z Norwegią w 2015 roku zachwycił świat, a cztery lata później – znów przeciwko Norwegii – potwierdziła swoją wielkość. Leah Williamson, obecna kapitan Anglii, mówi wprost: „Ona niosła drużynę na plecach. Chcę być dobra dla niej, bo ona na to zasługuje”.
Nie tylko piłkarka
Bronze to jednak nie tylko piłka. Otwarta na temat swojego zmagania z ADHD i autyzmem, aktywna działaczka w FifPro i PFA, mentorka młodych zawodniczek jak Lauren James – jest wzorem nie tylko na boisku, ale i poza nim.