W 20. kolejce Orlen Ekstraligi kibice w Sosnowcu otrzymali prawdziwą piłkarską ucztę. W szalonym meczu pełnym zwrotów akcji Czarni Sosnowiec pokonali Śląsk Wrocław aż 6:3, potwierdzając swoją świetną formę w walce o podium.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodyń. Już w 4. minucie Patrycja Sarapata popisała się skutecznym szczupakiem po dośrodkowaniu Weroniki Wójcik. Ta sama zawodniczka chwilę później sama wpisała się na listę strzelczyń, wykorzystując podanie Sarapaty. Wrocławianki nie zamierzały jednak łatwo się poddać – kontaktowego gola zdobyła Marcelina Buś, a tuż przed przerwą Joanna Wróblewska była bliska wyrównania, trafiając w poprzeczkę.
Po przerwie podopieczne Przemysława Piekielnego ruszyły do ataku. W 53. minucie po zagraniu ręką jednej z obrończyń Czarnych sędzia podyktowała rzut karny, a Aleksandra Dudziak pewnie zamieniła go na gola. Wydawało się, że wrocławianki wróciły do gry. To był początek dominacji gospodyń.
Najpierw Natalia Chudzik z rzutu karnego odzyskała prowadzenie dla Czarnych, później kapitalną indywidualną akcję przeprowadziła Nikol Kaletka, a chwilę później wynik podwyższyła Amelia Chmura. Trzy gole w pięć minut zupełnie wybiły przyjezdne z rytmu.
Jeszcze jedną próbę podjęła Patrycja Ziemba, która wykorzystała błąd bramkarki i zdobyła trzeciego gola dla Śląska, ale ostatnie słowo należało do Darii Kurzawy. Zawodniczka Czarnych ustaliła wynik meczu po rzucie rożnym, strzelając głową.
Czarni utrzymują drugie miejsce w tabeli, a Śląsk mimo ambitnej postawy wraca do Wrocławia bez punktów. Do końca sezonu pozostały już tylko dwie kolejki, a walka o końcowe lokaty wciąż trwa.
