Paweł Jeczkowiak: Każdy trener powinien mieć możliwość rozwijania swojego pomysłu [WYWIAD]
Akademia Kobiecego Futbolu FA WSL Polska Publicystyka Świat Wywiady

Paweł Jeczkowiak: Każdy trener powinien mieć możliwość rozwijania swojego pomysłu [WYWIAD]

Paweł Jeczkowiak – polski trener pracujący na co dzień, jako szkoleniowiec głównej drużyny Walton & Hersham FC oraz drużyny do lat 16. W rozmowie poruszony został temat szkolenia młodych zawodniczek. Czego Polacy mogą nauczyć się od Brytyjczyków, jeśli chodzi o podejście do futbolu kobiecego?

Jak to się stało, że został Pan trenerem w jednym z najlepszych krajów do rozwoju dla młodych piłkarek z całej Europy? Jakie były Pana pierwsze wrażenia w nowej pracy?

Moje pierwsze kroki jako trener stawiałem jeszcze w Polsce, ale tamta próba, niestety, nie zakończyła się sukcesem. Złożyło się na to wiele czynników – brak realnych możliwości rozwoju, ograniczone wsparcie oraz trudne środowisko trenerskie, które nie zawsze sprzyjało współpracy i dzieleniu się doświadczeniem. Mimo zaangażowania i chęci, czułem, że nie mam przestrzeni, by w pełni rozwinąć swoje podejście do pracy z zespołem.Po czym otrzymałem propozycję pracy w akademii Walton & Hersham FC .Po przyjeździe do Anglii zacząłem od zera – uczestniczyłem w kursach FA i szukałem możliwości zdobycia doświadczenia. Przez pierwszy rok pracowałem w akademii piłkarskiej z drużyną U15. To był bardzo cenny czas – nie tylko pod względem trenerskim, ale też jako adaptacja do nowego systemu szkolenia i stylu pracy z młodzieżą. Dzięki temu mogłem zbudować solidne podstawy i stopniowo wejść głębiej w angielskie środowisko piłkarskie. Z czasem pojawiła się dla mnie oferta od właścicieli klubu do objęcia kobiecej drużyny – i to był moment przełomowy. Szybko zrozumiałem, jak ogromny potencjał i zaangażowanie drzemie w kobiecej piłce. Praca z zawodniczkami dała mi nowe spojrzenie na futbol i mnóstwo satysfakcji. Dziś prowadzę zespół kobiecy w Anglii i traktuję to jako ogromny przywilej. Ta droga pokazała mi, że jeśli jest pasja, chęć nauki i konsekwencja – to wszystko jest możliwe, nawet w zupełnie nowym kraju.

Skąd u Pana pasja do piłki nożnej kobiet? Jak się to zaczęło?

Moja pasja do piłki nożnej kobiet zaczęła się w momencie, gdy dołączyłem do akademii Walton and Hersham FC. To właśnie tam po raz pierwszy miałem okazję bliżej przyjrzeć się kobiecej piłce – zobaczyć, jak bardzo dynamicznie się rozwija i ile pasji, determinacji oraz profesjonalizmu wkładają zawodniczki w swoją grę. Z czasem zacząłem angażować się coraz bardziej – śledzić mecze, poznawać struktury drużyn kobiecych, a także zrozumieć wyzwania, z jakimi mierzy się ten segment sportu. Zafascynowało mnie to na tyle, że dziś piłka nożna kobiet to nie tylko zainteresowanie, ale prawdziwa pasja i obszar, w którym chcę się dalej rozwijać.

 

Jakie różnice widzi Pan w podejściu do piłki nożnej kobiet w Polsce a w Wielkiej Brytanii? Jaki ma to Pańskim zdaniem wpływ na jakość szkolenia młodych zawodniczek?

Wydaje mi się, że piłka nożna kobiet w Polsce stopniowo się rozwija, co bardzo cieszy, jednak wciąż widać wyraźną przepaść w porównaniu do tego, jak wygląda to w Wielkiej Brytanii – zwłaszcza jeśli chodzi o szkolenie młodych zawodniczek. Moim zdaniem kluczową różnicą jest podejście: w Wielkiej Brytanii nie odczuwa się różnicy, czy trenuje się kobiety, czy mężczyzn – poziom treningów, ich intensywność, organizacja i zaangażowanie są takie same. W Polsce natomiast szkolenie, szczególnie w zakresie techniki i przygotowania motorycznego, wciąż pozostawia sporo do życzenia. Brakuje często indywidualnego podejścia i profesjonalizacji, która tutaj jest standardem już od poziomu młodzieżowego. To wszystko przekłada się na jakość zawodniczek wychodzących z systemu szkoleniowego – w Wielkiej Brytanii są one lepiej przygotowane do wejścia w futbol seniorki na najwyższym poziomie.

Jakie są Pana spostrzeżenia dotyczące pracy z młodzieżą Anglii z perspektywy polskiego trenera?

Z perspektywy polskiego trenera praca z młodzieżą w Anglii to niezwykle inspirujące doświadczenie. Na pewno cieszy każda chwila spędzona na treningach – widząc zaangażowanie zawodniczek, serce, które wkładają w każdy trening, oraz ich ciężką pracę, trudno nie poczuć satysfakcji. To, co robi największe wrażenie, to ich naturalna chęć do rozwoju, otwartość na naukę i profesjonalne podejście, mimo młodego wieku. Niesamowitym uczuciem jest również wzajemny szacunek – zarówno między trenerem a zawodniczkami, jak i w całej grupie. A ten uśmiech na ich twarzach podczas treningów? To daje ogromnego „kopa” do działania i tylko motywuje, by dawać z siebie jeszcze więcej i wspierać je w dalszym rozwoju.

Na jakie elementy stawia Pan wagę w szkoleniu drużyn młodzieżowych?

W szkoleniu drużyn młodzieżowych największą wagę przykładam do elementów technicznych – takich jak podania, przyjęcia piłki czy ruch bez piłki. Uważam, że solidne podstawy techniczne są kluczowe dla dalszego rozwoju zawodniczek. Skupiam się również na precyzyjnym ustawieniu postawy względem piłki, zarówno podczas jej przyjęcia, jak i zagrania. Bardzo istotne jest dla mnie także zrozumienie gry – nie tylko w kontekście całego zespołu, ale również danej formacji. Staram się, aby każda zawodniczka miała pełną świadomość swojej roli na boisku i rozumiała, co należy do jej zadań w różnych fazach gry. To wszystko razem buduje piłkarską inteligencję i daje solidne fundamenty do dalszego rozwoju.

Co możemy zmienić w Polsce w szkoleniu młodzieży, żeby zbliżyć się do poziomu angielskiej piłki? Zarówno na arenie klubowej jak i międzynawowej.

Aby szkolenie młodzieży w Polsce mogło zbliżyć się do poziomu angielskiej piłki, zarówno na arenie klubowej, jak i międzynarodowej, konieczne są zmiany na kilku poziomach. Przede wszystkim uważam, że narzucanie jednego, sztywnego modelu gry przez PZPN nie jest dobrym rozwiązaniem. Każdy trener powinien mieć możliwość rozwijania swojego pomysłu na grę i dostosowywania metod szkoleniowych do potrzeb zawodników, z którymi pracuje. Ograniczanie kreatywności i różnorodności podejść może blokować rozwój zarówno trenerów, jak i zawodników. Kolejnym problemem jest system kształcenia trenerów. W Anglii wiele osób z ogromnym talentem i intuicją trenerską nie ma nawet średniego wykształcenia, a mimo to mogą rozpocząć ścieżkę trenerską – bo liczą się przede wszystkim umiejętności, a nie formalne wymagania. W Polsce już na starcie eliminujemy wielu wartościowych kandydatów tylko przez brak formalnego wykształcenia. Uważam, że powinniśmy bardziej otworzyć ten system i dać szansę ludziom z pasją i wiedzą, niezależnie od ich ścieżki edukacyjnej. Warto też zmienić podejście mentalne do zawodu trenera. W Anglii początkujący trenerzy bardzo często zaczynają od wolontariatu – nie po to, by zarabiać, ale by się uczyć i rozwijać. Takie podejście buduje prawdziwe zaangażowanie. Do tego dochodzi kultura szacunku – tutaj nikt nie krzyczy na zawodników, nawet w momentach trudnych, co w Polsce niestety wciąż bywa normą.

Jak odnajduje się Pan w angielskim futbolu jako trener?

Jestem bardzo szczęśliwy, że dane mi jest pracować w angielskim futbolu – to dla mnie ogromna radość i zaszczyt. Od samego początku czuję tutaj ogromne wsparcie ze strony innych trenerów, działaczy oraz właścicieli klubu. To zupełnie inny świat – pełen szacunku, otwartości i profesjonalizmu. Można tutaj pracować bez zbędnego stresu czy hejtu, co tworzy znakomite warunki do rozwoju i skupienia się na piłce. Jako trener bardzo się tutaj rozwinąłem – miałem i wciąż mam okazję uczyć się od świetnych szkoleniowców, obserwować ich treningi i chłonąć wiedzę z prawdziwą pasją. Te codzienne doświadczenia, zdobywane z uśmiechem i zaangażowaniem, sprawiają, że czuję się częścią tej piłkarskiej społeczności i z każdym dniem jestem coraz lepszym trenerem.

Co chciałby Pan przekazać innym trenerom, którzy chcą się rozwijać w swojej karierze zawodowej?

Trenerom, którzy chcą się rozwijać w swojej karierze zawodowej, chciałbym przekazać, aby byli otwarci na nowe wyzwania i nie bali się podejmować decyzji, które wymagają odwagi i poświęcenia. Rozwój trenerski to proces, który wymaga ciągłej nauki, obserwacji innych, wyciągania wniosków i pracy nad sobą. Pokora, cierpliwość i pasja to fundamenty, na których można budować coś naprawdę wartościowego. Warto zaczynać nawet od wolontariatu – nie dla pieniędzy, ale dla doświadczenia, które z czasem przynosi ogromne efekty. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że klub, w którym mam zaszczyt pracować – Walton & Hersham FC – daje mi ogromne możliwości rozwoju. Zarówno klub, jak i akademia, posiadają około 90 zespołów młodzieżowych w przedziale wiekowym od U5 do U18, w tym blisko 400 młodych zawodniczek. Funkcjonuje tu także zespół seniorek oraz seniorska drużyna męska. Sam mam przyjemność pracować jako trener zespołu seniorek kobiet, co jest dla mnie wielkim wyróżnieniem i szansą, by codziennie podnosić swoje umiejętności. Praca w takim środowisku, pełnym wsparcia, profesjonalizmu i wzajemnego szacunku, uczy, jak wygląda prawdziwe podejście do futbolu. Jeśli mogę dać jedną radę – nie stójcie w miejscu. Szukajcie okazji do nauki, inspirujcie się innymi i zawsze wkładajcie serce w to, co robicie.

Rozmawiała Maja Wójcik

Maja Wójcik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

error: Content is protected !!