Niemiecki futbol pogrążony jest w żałobie po stracie jednej z najwybitniejszych postaci w historii kobiecej piłki nożnej. W wieku 56 lat, po długiej walce z chorobą, zmarła Doris Fitschen – czterokrotna mistrzyni Europy, brązowa medalistka olimpijska i prawdziwa ikona sportu.
144 mecze w barwach narodowych, niezliczone sukcesy klubowe, a także lata poświęcone pracy na rzecz rozwoju kobiecego futbolu – dorobek Fitschen jest imponujący. Po zakończeniu kariery piłkarskiej została menedżerką reprezentacji Niemiec, pomagając drużynie sięgnąć po kolejne trofea. W ostatnich latach pełniła funkcję koordynatorki strategii „Frauen im Fußball FF27” w Niemieckim Związku Piłki Nożnej (DFB), pracując na rzecz dalszego rozwoju kobiecego futbolu.
Choroba przyszła nagle. W 2019 roku Fitschen zaczęła odczuwać bóle w lewym ramieniu. Diagnoza była druzgocąca: kostniakomięsak, złośliwy nowotwór kości. Przeszła skomplikowaną operację, podczas której usunięto chorą tkankę i wszczepiono tytanową protezę. Mimo intensywnej chemioterapii i ogromnej woli walki, nie udało się pokonać choroby.
Fitschen pozostawiła po sobie niezatarte ślady w niemieckiej piłce. Na poziomie klubowym triumfowała z TSV Siegen i 1. FFC Frankfurt, zdobywając mistrzostwa Niemiec oraz Puchary Niemiec. Jej boiskowa charyzma, profesjonalizm i zaangażowanie stanowiły wzór dla pokoleń piłkarek.
Sekretarz generalna DFB, żeegnając Doris, podkreśliła jej niezwykłą osobowość: „Doris była dla mnie osobą, której ufałam, i prawdziwym wzorem do naśladowania. Przeżyłyśmy razem tak wiele meczów i turniejów, dzieliłyśmy mnóstwo doświadczeń. Wspólnie świętowałyśmy sukcesy, śmiałyśmy się, przeżywałyśmy rozczarowania i radości. Opłakujemy człowieka, piłkarkę i koleżankę z DFB.”
Jej odejście to ogromna strata dla niemieckiej piłki. Doris Fitschen pozostanie na zawsze w pamięci fanów, koleżanek z boiska i wszystkich, którzy mieli przyjemność ją poznać. Była nie tylko znakomitą zawodniczką, ale przede wszystkim inspiracją dla przyszłych pokoleń piłkarek. Cześć jej pamięci.