W sobotę, 15 marca, piłkarki Górnika Łęczna pokonały SMS Łódź 1:0, odnosząc czwarte zwycięstwo w czwartej kolejce rundy wiosennej Orlen Ekstraligi kobiet. Mecz, choć nie obfitował w wiele bramek, dostarczył kibicom sporo emocji i potwierdził, że drużyna z Łęcznej jest w świetnej formie.
Dominacja od pierwszych minut
Już od pierwszych minut spotkania inicjatywa należała do Górnika Łęczna. Piłkarki gospodarzy przejęły kontrolę nad meczem, dyktując tempo i tworząc niebezpieczne sytuacje pod bramką rywala. Łodzianki, choć dobrze zorganizowane defensywnie, przez większość czasu musiały skupić się na odpieraniu ataków.
Bramka, która zdecydowała o wszystkim
Mimo przewagi Górnika, przez długi czas brakowało efektów w postaci gola. Dopiero w 78. minucie Marcjanna Zawadzka wykorzystała zamieszanie w polu karnym po rzucie wolnym i pewnym strzałem pokonała bramkarkę SMS-u, Monikę Sowalską. To właśnie ta bramka okazała się decydująca i dała drużynie z Łęcznej cenne trzy punkty.
SMS Łódź bez szans na rewanż
Łodzianki, choć starały się odpowiedzieć na trafienie rywala, nie zdołały stworzyć wystarczająco groźnych sytuacji. Druga porażka w rundzie rewanżowej oznacza, że SMS Łódź wciąż pozostaje w środku ligowej tabeli. Teraz podopieczne Marka Chojnackiego muszą skupić się na środowym (19 marca) meczu Pucharu Polski z Rekordem Bielsko-Biała, który będzie kolejnym sprawdzianem ich formy.
Górnik Łęczna w świetnej formie
Dla Górnika Łęczna to już czwarte zwycięstwo z rzędu w rundzie wiosennej, co potwierdza, że drużyna jest w znakomitej formie. Piłkarki z Łęcznej konsekwentnie realizują swoje cele i z każdym meczem umacniają swoją pozycję w lidze.
Co dalej?
Kolejne spotkania w Orlen Ekstralidze zapowiadają się równie emocjonująco. Górnik Łęczna będzie chciał utrzymać swoją passę, podczas gdy SMS Łódź postara się odrobić straty i wrócić na ścieżkę zwycięstw. Kibice kobiecego futbolu z pewnością nie mogą narzekać na brak emocji!
Górnik Łęczna pokazał klasę, pokonując SMS Łódź 1:0 i odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu. Marcjanna Zawadzka znów okazała się bohaterką, a drużyna z Łęcznej udowodniła, że jeszcze nie można jej skreślać.