W emocjonującym meczu Ligi Narodów reprezentacja Hiszpanii pokazała charakter, odrabiając dwubramkowe straty i remisując z Belgią 2:2. To był mecz pełen zwrotów akcji, pięknych bramek i niezwykłej determinacji, która pozwoliła Hiszpankom na uratowanie punktu w doliczonym czasie gry.
Pierwsze minuty i stracone szanse
Mecz na stadionie Ciutat de València rozpoczął się od dominacji Hiszpanek. Już w 8. minucie Claudia Pina miała świetną okazję po podaniu piętką od Aitany Bonmatí, ale nie zdołała dokończyć akcji. Dwie minuty później Alba Redondo, która wracała na znane sobie boisko, była o krok od zdobycia bramki, ale jej strzał nie trafił do siatki. Hiszpania kontrolowała grę, ale brakowało im precyzji w końcówkach.
😱 ¡𝗔𝗹 𝗹𝗮𝗿𝗴𝘂𝗲𝗿𝗼𝗼𝗼 𝗩𝗶𝗰𝗸𝘆𝘆𝘆!
¡A punto estuvo de empatar España!
🇪🇸 0-1 🇧🇪 | 34′
📺 @la2_tve#UWNL | #JugarLucharYGanar pic.twitter.com/guw8Xacxg5
— Selección Española Femenina de Fútbol (@SEFutbolFem) February 21, 2025
Belgia zaskakuje
Mimo przewagi Hiszpanii, to Belgijki otworzyły wynik w 18. minucie. Po dobitce w polu karnym Tessa Wullaert wykorzystała chaos w hiszpańskiej obronie i strzeliła na 1:0. To był zimny prysznic dla zespołu Montse Tomé, który mimo posiadania piłki nie potrafił przełożyć swojej przewagi na gole.
W pierwszej połowie Hiszpania miała jeszcze kilka okazji, w tym mocny strzał Claudii Piny, który trafił w poprzeczkę, oraz sytuację sam na sam Alby Redondo z belgijską bramkarką. Niestety, żadna z nich nie zakończyła się bramką.
Druga połowa: walka do końca
Po przerwie Montse Tomé wprowadziła zmiany, wpuszczając na boisko Onę Batlle w miejsce Sheili García. Hiszpania wyszła na boisko z jeszcze większą determinacją, ale Belgijki nadal skutecznie broniły swojego prowadzenia. Alba Redondo znów była blisko bramki, ale jej strzał minął słupek o centymetry.
W 65. minucie Belgia zwiększyła przewagę do 2:0 po błyskawicznym kontrataku, który zakończył się kolejnym golem Wullaert. Wydawało się, że mecz jest już przesądzony, ale Hiszpanie nie zamierzali się poddawać.
Odwrócenie losów
W 75. minucie Claudia Pina strzeliła pięknego gola z dystansu, trafiając w dalszy słupek. Ten gol dał Hiszpankom nadzieję i wiarę w remis. Mimo licznych okazji, w tym kilku świetnych sytuacji Mariony Caldentey i Aitany Bonmatí, długo nie udawało się wyrównać.
🇪🇸🇧🇪 Hiszpania przegrywała z Belgią do 77. minuty 0:2. Montse Tomé – jak w jakimś FM-ie – wpuściła wszystkie napastniczki i w pewnym momencie grała szóstką z przodu. Remontada! Absolutne KINO na Ciudad de Valencia
𝐄𝐒𝐏 3:2 𝐁𝐄𝐋 / #UWNLpic.twitter.com/RltQEsu5FU
— Futbol Kobiecy w Hiszpanii 🇪🇸 (@FutFemHiszpania) February 21, 2025
Dopiero w doliczonym czasie gry Lucía García stała się bohaterką Hiszpanii, strzelając gola na 2:2. To był moment, który pokazał charakter drużyny Montse Tomé i jej determinację do walki do ostatniego gwizdka.
Co dalej?
Mecz z Belgią pokazał, że Hiszpania ma potencjał, ale wciąż musi popracować nad skutecznością i stabilnością. Montse Tomé po spotkaniu przyznała, że zespół musi się jeszcze wiele nauczyć, zwłaszcza w konfrontacji z drużynami, które stawiają na defensywę i szybkie kontrataki.