Sobotnie popołudnie w Nysie dostarczyło kibicom niezapomnianych emocji! Reprezentacja Polski do lat 19, prowadzona przez Marcina Kasprowicza, rozbiła Turcję aż 8:0 w drugim meczu eliminacji do przyszłorocznych Mistrzostw Europy. Choć Polki już wcześniej miały zapewniony udział w turnieju finałowym jako gospodynie, ich determinacja i widowiskowa gra pokazały, że zamierzają być w tej imprezie czymś więcej niż tylko gośćmi.
Biało-Czerwony szturm od pierwszych minut
Polki rozpoczęły mecz z impetem, nie pozostawiając rywalkom złudzeń. Już w 4. minucie Magda Piekarska otworzyła wynik spotkania, precyzyjnie trafiając głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Ta bramka dodała skrzydeł drużynie, która przeprowadziła kolejne efektowne akcje. W 23. minucie na listę strzelczyń wpisała się Aleksandra Bogucka, wieńcząc perfekcyjne podanie prostopadłe Zuzanny Witek.
Pierwsza połowa to totalna dominacja Polek – przed przerwą na stadionie w Nysie eksplodowała radość jeszcze dwukrotnie. Najpierw Krystyna Flis wykorzystała zamieszanie pod bramką, a następnie Maja Zielińska popisała się pięknym precyzyjnym strzałem. Wynik 4:0 do przerwy mówił wszystko o przebiegu gry.
Zmienniczki na wagę złota
W drugiej połowie Polki nieco zwolniły tempo, ale tylko na chwilę. W 66. i 68. minucie rezerwowe Inez Sikora oraz Paulina Guzik dołożyły kolejne trafienia, pokazując, jak szerokim zapleczem dysponuje polska drużyna. Kwadrans przed końcem Julia Gutowska najpierw pewnie pokonała turecką bramkarkę w sytuacji sam na sam, a w 89. minucie wykorzystała jej błąd, ustalając wynik na 8:0.
Nowy rozdział dla polskiego futbolu
Zwycięstwo nad Turcją to nie tylko popis skuteczności, ale także sygnał, że reprezentacja Polski U-19 jest gotowa na czerwcowy turniej, który po raz pierwszy w historii odbędzie się w Polsce. Mecze finałowe rozegrane zostaną na stadionach w Mielcu, Stalowej Woli, Tarnobrzegu i Rzeszowie.
Wyniki są ważne, ale jeszcze ważniejsze jest budowanie drużyny gotowej do rywalizacji z europejską czołówką. Z taką formą i potencjałem Polek można mieć nadzieję na niezapomniany turniej na własnej ziemi.
W czerwcu przyszłego roku wszystkie oczy zwrócą się na polskie stadiony – oby Biało-Czerwone zachowały tę samą skuteczność i determinację!
