Real Madryt odniósł kluczowe zwycięstwo 3:2 nad Twente, choć ich występ w Holandii pozostawił wiele do życzenia. Dzięki błyskotliwej grze Lindy Caicedo, która zdobyła bramkę i zaliczyła asystę, drużyna Alberto Torila odwróciła losy spotkania, umacniając swoją pozycję w walce o kontynentalną ósemkę.
Problematyczny początek i przebłysk geniuszu Caicedo
Mecz rozpoczął się w chłodnej atmosferze – zarówno na trybunach, jak i na boisku. Real Madryt miał problemy z organizacją gry i popełniał błędy w ustawieniu. Gospodynie z Twente od początku wykorzystywały te słabości, skutecznie pressując i szukając okazji na otwarcie wyniku. Ich starania przyniosły efekt w 30. minucie, kiedy po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Ravensbergen wpakowała piłkę do siatki.
Gdy wydawało się, że Królewskie zejdą do szatni z jednobramkową stratą, Linda Caicedo wzięła sprawy w swoje ręce. W doliczonym czasie pierwszej połowy Kolumbijka z zimną krwią wykorzystała odbitą piłkę i strzeliła gola na 1:1, dając swojemu zespołowi oddech przed drugą połową.
⚪️ Jest wygrana i ważne 3 punkty Realu Madryt, ale poza tym bardzo przeciętny występ ekipy Alberto Torila przeciwko Twente. Gdyby nie świetna postawa Lindy Caicedo, mogliśmy tu mieć dużą sensację. Królewskie robią duży krok w kierunku wyjścia z grupy
𝐓𝐖𝐄 2:3 𝐑𝐌𝐀 / #UWCL pic.twitter.com/Kw17EpZsGU
— Futbol Kobiecy w Hiszpanii 🇪🇸 (@FutFemHiszpania) November 20, 2024